- 59. W tym rozdziale opisuje życie Nel, mieszka na Brooklynie w NY, jest jej ciężko ponieważ jest pod stałą kontrolą Jessici. Towarzyszą jej bóle głowy gdy ma jakieś przebłyski z przeszłości.
- 60. 61. 62. 63. 64. Głównie o tym jak Kayla i JB się w sobie zakochują, tzn. bardziej Kayla w Justinie. + różne wątki poboczne min. życie Dannego
- 65. Justin i Kayla są razem.
- 66. Ponownie życie Nel, o tym jak marzy zmienić coś w swoim życiu
- 67. Kayla, Danny, Amanda i Justin wyjeżdżają na jakiś biwak do lasu niedaleko NY
- 68. Kayla z Dannym się całują, widzi to JB. Daje Dannemu w mordę a Kayle wyzywa od dziwek. Zostawia ich samych w lesie. Sam jedzie do NY, zabłądził gdzieś. W tym samym czasie Nel wraca z przesłuchania, jest bardzo późna godzina, zaczepia ją dwóch facetów. Widzi to JB który przejeżdża obok autem. Daje im w mordę, spanikowana Nel ucieka a JB jest przekonany że ją widział. Nel przypomina się jej dzieciństwo ale nic więcej.
PROLOG IV CZĘŚCI
Miłość wraca do nas jak bumerang. Choć jej nie chcemy, wypieramy się, obrażamy, to i tak chcąc, nie chcąc następnego dnia puka nam do drzwi. Z początku podchodzimy do tego chłodno i z dystansem, lecz po czasie nawet nie jesteśmy świadomi, że znów jesteśmy szczęśliwi, ponieważ kolejny raz zakochanie wpadło w nasze życie. Zakochanie jest jak wstęp do księgi, która powinna być pisana wspólnie przez całe życie z ukochaną osobą. Nigdy nie zapomnisz blasku oczu i uśmiechu osoby, w której się zakochałeś. Ono na zawsze pozostawia w tobie niezatarty ślad. Każdy człowiek w swoim życiu chciałby się zakochać. Nie chodzi tu tylko o niewinne pocałunki na dzień dobry, przytulanie się o wschodzie słońca, czułe słówka na dobranoc. Chodzi tu o coś całkiem innego. Chodzi o to, by choć raz poczuć przyspieszone bicie swego serca. Tutaj nie mam już numeracji rozdziałów
- Nel wygrała udział w teledysku "Baby"
- Justin wyprowadza się od matki i kończy z Kaylą
- JB i Channel spotykają się na planie teledysku Baby. Nel ma Justina za wariata a ten myśli że Nel tylko udaje.
- W końcu sobie wszystko wyjaśniają i chcą spróbować od nowa.
- Ślub Payton i Christiana
- Teraz miała być kilka rozdziałów w których Nel powoli odzyskuje pamięć iwgl. Jest jej trudno bo cały czas ma przed oczami sceny z dzieciństwa. Źle reaguje na dotyk.
- Justin rezygnuje z kariery, oświadcza się Nel a potem starają się o dziecko.
- Justin wyrusza w ostatnią 3 tygodniową trasę koncertową w swoim życiu.
Drugi tydzień trasy koncertowej, oczami Nel
- Justin... - mruknęłam gdy pchnął mnie na hotelowe łóżko. Zaczął całować po szyi a potem schodził coraz niżej, niżej i niżej aż w końcu zatrzymał się na moim brzuchu. Uśmiechnął się do mnie a raczej do niego i wyglądał tak jakby chciał coś powiedzieć. Uniosłam brwi do góry i czekałam aż coś powie. Nagle do pokoju wszedł Scott który był wyraźnie zawstydzony naszym widokiem.
- Ee... zbierajcie się już. Zaraz zaczynasz. - Powiedział i szybko wyszedł z pokoju.
*
Skierowaliśmy się w stronę tylnego wejścia aby móc wejść za kulisy. Tylko że nie chcieli nas wpuścić bo odśnieżali dach galerii, tylko mnie ciekawi jaki ma to związek jedno z drugim. No ale dobra. Poczekaliśmy chwile i wszystko było już w porządku.*
Stałam z tyłu sceny i przyglądałam się Justinowi, który grał trzeci i zarazem ostatni koncert w Norwegii. Kołysałam się lekko w rytm muzyki i wsłuchiwałam w każde słowo. Po chwili zbiegł zgrzany i mocno mnie przytulił unosząc mnie przy tym i kręcąc się wokół własnej osi. -Kocham Cię, kocham Cie, kocham Cię ! - szeptał mi cały czas do ucha. Gdy mnie wreszcie dostawił na ziemię spojrzał mi głęboko w oczy a potem namiętnie pocałował. Nagle usłyszeliśmy pisk... nie, to nie był pisk podnieconych fanek. To był pisk przerażenia, bólu i rozpaczy. Podbiegł do nas ktoś z ekipy.
Oczami Justina
- Budynek się wali ! - Krzyknął jakiś mężczyzna. Złapałem Nel za rękę i zaczęliśmy biec w stronę wyjścia. Gdy byłem już tak blisko nasze dłonie się rozdzieliły, biegłem dalej wierząc że ona jest tuż za mną. W końcu wydostałem się z budynku. Zaczęłam jej szukać ale na marne.. "Ona tam została" - pomyślałem i jak idiota wbiegłem do pustego budynku. Rozejrzałem się i zobaczyłem brunetkę leżącą bezwładnie na ziemi. Od razu rozpoznałem jej sylwetkę po moich policzkach spłynęła porcja łez. Wziąłem dziewczynę na ręce i na ostatkach sił wyniosłem przed budynek, na placu było pełno ludzi wołających o pomoc. Przyklęknąłem i położyłem ją na moich kolanach. Odgarnąłem kosmyki włosów z jej twarzy.
- Nel, Nel.. Skarbie... - Obudź się powiedziałam delikatnie ją potrząsając. Dziewczyna rozchyliła powieki po czym szepnęła "Kocham cie Justin, to już koniec... K..ocham cie.."
- Nel, co ty mówisz ?! - Spytałem wtulając ją w swój tors. Wtedy zobaczyłem krew na swoich spodniach, wydobywała się w jej pleców. "Nie, nie.. nie ! To nie może być prawda" - Cały czas powtarzałem sobie w myślach.
- Nel, słyszysz mnie ? Ty nie możesz mi tego zrobić... Nie odchodź rozumiesz ?! - Mówiłem ledwo słyszalnie krztusząc się własnymi łzami. - Nie pamiętasz jak jeszcze wczoraj planowaliśmy naszą przyszłość ? Zapomniałaś ? Wiem ze nie, Nel... Nie poddawaj się ! Rozumiesz to ? Nie możesz zostawić mnie samego na tym pieprzonym świecie ! Nie teraz !- Wtuliłem się jeszcze mocniej w ciało Nel całując czubek jej głowy i delikatnie gładząc jej włosy. Odsunąłem ją trochę od siebie spoglądając w jej przymrożone oczy i zaśpiewałem jej najprawdopodobnie ostatnią piosenkę w jej życiu...
And when you hold my hand, then I understand that it's meant to be
'Cause baby when you're with me..
It's like an angel came by and take me to Heaven
'Cause when I stare in your eyes, it couldn't be better
Nie wiem czy co kol wiek zrozumiała bo mój głos załamywał się coraz bardziej z każdą sekundą. Uśmiechnęła się do mnie blado.- Słyszałaś to ? Ponieważ kochanie, kiedy jesteś ze mną.. to jakby anioł przyszedł i zabrał mnie do nieba, ponieważ kiedy wpatruję się w twoje oczy, nie mogłoby być lepiej... Więc nie pozbawiaj mnie tego !
- Pocałuj mnie.. - Szepnęła. Tak też zrobiłem, ale nie odwzajemniła mojego pocałunku... Odeszła.
Epilog
Mijały sekundy, minuty, dni, lata. Świat się zmienił. Wszystko się zmieniło. Ale jedno na pewno pozostało takie same, moje miłość do Nel. W dniu w którym zginęła mój świat się zmienił, ja się zmieniłem...Dokładnie pamiętam tą chwile jak się poznaliśmy. Pamiętam każdy szczegół, nasz pierwszy pocałunejk, pierwszą piosenkę, dzień kiedy w parku nad jeziorkiem została moją dziewczyną, wakacje w które ją zostawiłem mimo to pamiętałem i jeszcze mocniej kochałem, potem to spotkanie w barze, mój wypadek a potem znowu byliśmy razem, mimo tego zdarzenia z JJ nasz związek przetrwał i był jeszcze silniejsze, dzień w którym się zaręczyliśmy a na koniec ten pieprzony koncert. Tamtego dnia umierała w moich ramionach i nic nie mogłem zrobić. Mieliśmy wsiąść ślub na plaży, mieć małą gromadkę dzieci , wychować ich a potem spędzić spokojnie starość tylko we dwoje. Ale los chciał inaczej odebrał mi ją . Może nie ma jej przy mnie fizycznie, ale jest w moim umyśle, duszy i sercu. Każdy mój dzień teraz wygląda tak samo, wstaje z łóżka w którym spaliśmy razem, idę do kuchni robię takie naleśnika jak lubiła i jem je w samotności spoglądając na nasze roześmiane twarze które są utrwalone na kartce zwykłego papieru a znaczą tak wiele.Wchodzę do łazienki i spoglądam w lustro, tam bardzo się zmieniłem ale tylko na zewnątrz. W środku jestem tym samym Justinem, może tylko trochę bardziej poważny. Sięgam po maszynkę i usuwam z twarzy swój siwy zarost. Spoglądam na flakonik jej słodkich perfum który stoi na szafce od ponad pięćdziesięciu lat, nikt go nie używa i już nie użyje. Ponownie wchodzę do naszej sypialni z szafy wyciągam ciemno kremowy garnitur i go zakładam. Przed wyjściem jeszcze wtulam się w jej bluzę od dresu którą zakładała każdego wieczoru, a by chodź na chwile poczuć jej zapach i poczuć się jakby była przy mnie. Dzwonie po taksówce i każe kierowcy jechać na cmentarz, Mimo słabego wzroku już z daleka widzę jej nagrobek, nie przeszkadza mi to że jest jak wszystkie inne. Klękam tam i kładę krwisto czerwoną róże tak samo jak w dniu jej pogrzebu kiedy to nie mogłem powstrzymać łez, nadal przechodzą mnie dreszcze, nadal brakuje powietrza. Pamiętam każdą spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe. Chociaż nie, potrafię. Te łzy szczęścia gdy powiedziała "Tak, Justich chcę zostać twoją żoną" były najpiękniejszymi łzami w moim życiu. Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los.
Cały czas wspominający wspólnie spędzony czas. Usiadłem na kanapie w salonie i ze zmęczenia zamknąłem oczy, chciałem się zdrzemnąć ale nie mogłem. Poczułem zimno które przeszło przez całe moje ciało a potem znalazłem się w miejscu w którym nie było nic, po prostu nic. Gdy przemierzyłem dłonią swoje włosy były gęste i miękkie. Spojrzałem na siebie znów byłem w ciele młodego chłopca. Miałem na sobie białe rurki, tego samego koloru bluze i buty a na szyi nieśmiertelnik który dostałem na szesnaste urodziny od Channel. Zacząłem iść przed siebie aż w końcu krajobraz zaczął się zmieniać. W oddali zobaczyłem postać kobiety. Miała śniadą cerę mimo to buzowało od niej delikatne światło. Jej kruczo czarne włosy sięgały aż do bioder. Były perfekcyjnie proste i ułożone ale co chwile rozwiewał je delikatny wiatr. Odziana była w białą zwiewną sukienkę którą ciągła po ziemi. A na szyj naszyjnik którego blask mnie oślepiał. Nie widziałem jej twarzy bo zasłaniała ją długa grzywka. Gdy podeszła do mnie bliżej wyciągnęła rękę w moją stronę i uniosła głowe do góry tak ze mogłem ją zobaczyć. Nie wierzyłem własnym oczim, to była ona, Nel.
- Gdzie my jesteśmy ? - Spytałem.
- W niebie Justin, w niebie.
75 komentarzy:
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!! DLACZEGO MI TO ZROBILAS ?!!!!
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!! DLACZEGO MI TO ZROBILAS ?!!!!
wiesz..? ja już cie nie rozumiem...
podobno tak kochasz tego bloga a nie chcesz juz na nim pisac...
przejmujesz sie 5 osobami ktore nawet nie osmiela sie ujawnic. wg mnie zachowujesz sie jak male dziecko .. ale okej.. twoj wybor, ale wiedz ze bedziesz zalowac ...
no to na tyle. ja kocham tego bloga, wchodze kilkanascie razy dziennie zeby przeczytac a ty nam to robisz..
magda
wręcz nie mogę powstrzymać się od łez skarbie :* szkoda że to już koniec! ;(
Ogólnie nie dodaje komentarzy pod rozdziałami, ale to ostatni rozdział, a właściwie wpis na blogu, więc...
Wszystko genialnie! Cieszę się, że wszystko skończyło się z Nel a nie, że on chodził z tą Kaylą itd.
Epilog bardzo wzruszający!
PROSZĘ CIĘ, NIE PRZESTAWAJ PISAĆ NA BLOGU Show Me Another World.!!
Piękny rozdział !
bardzo podobała mi się jego treść no, ale strasznie mi smutno, że to już koniec.. :c
masz talent !
powinnaś to wykorzystać..
To juz ostatni mój komentazr na tym blogu . Strasznie mi przykro . Dla mnie zawsze pozostaniesz dziewczyna, ktora miala prosty plan w zyciu : napisac do konca opowiadanie take-me. Jednak banda idiotów anonimów jej w tym przeszkdzila .
Dziwie sie, ze tak latwo sie i, poddalas
Dla mnie zawsze bedziesz SUPER STAR ! :)
Płakałam przez cb. To takie wzruszające ; ((( no ale wybaczam. ;***
Piękne zakończenie. :)
I fajnie , że Justin nie jest na końcu z tą Keylą. ; p bo za bardzo polubiłam Nel. ;)
Kocham tego bloga. ; ) szkoda , że to już koniec.. :(
ojej to było piekne < 3 wzruszajace poprostu ; )
Nie rób nam tego ;( !!!!!
Przez ciebie nie będę w stanie pójść do szkoł przez najpliższy miesiąc. Ten blog był dla mnie czymś więcej niż tylko "zwykłym blogiem"
Take me to heaven Justin będą to słowa które zapamiętam na zawsze.. ;(
Koniec tego bloga jest dla mnie jak koniec świata: niespodziewany, smutny i nieodwracalny..
Ja Natalia Malinowska nigdy nie zapomnę Cię Karolinko, całego bloga, i wszytskiego co jest z nim związane.
Może nie byłam tutaj ze wszytkimi przez te 6 miesięcy, i tego żałuję . < 33 ;(( Ale wież mi Karolinko, że byłaś i będziesz moją naukochańszą i najlepszą pisarką na świecie.
Nie J.K. Rowling, ani Stephanie Meyer, tylko ty Karolina Rudnicka . < 33
Nie wiem, jak przyjmą to inni, ale z Emilką będziemy płakać razem codziennie w szkole, przez kilka tygodni, a być może nigdy się z tego nie otrząsniemy!!
Ale pamiętaj, że ja zawsze kochałam tego bloga i nadal on będzie w moim sercu ♥ ♥ ♥
Trzymaj się i wiedz, że będę kometować kazdy rozdział na Show Me. < 33
KOCHAM . < 33
Życzę udanego życia ;)
Pa ;*
Daisy . ♥
A co do rozdziału to piękny wzruszający i kochany . < 33
O Boże... To już naprawdę koniec... Dlaczego.?! Blog był cudowny! Nie czytałam nigdy lepszego opowiadania... :(
To...to było takie piękne..że słowa tego nie opiszą. Kiedy zaczęłam czytać twoje opowiadanie, na samym początku nie wzbudziło we mnie szczególnego zainteresowania. Z każdym jednak rozdziałem było co raz lepiej, to było jak narkotyk. Raz przeczytasz i już pragniesz więcej, potem więcej i więcej. Czytałam naprawdę wiele książek, opowieści itd. Ale żadna tak jak ta nie sprawiała, że można było przy niej płakać, śmiać się czy też dziwić jej treści. Masz 13 lat, prawda ? A piszesz o wiele lepiej niż zawodowa pisarka. Cieszę się, że miałam zaszczyt czytać tę piękną opowieść, mam nadzieję, że w przyszłości będzie to dobry materiał na książkę, która przypomni mi jak wiele emocji towarzyszyło mi czytaniu take-me. Naprawdę podziwiam cię i szalenie ci zazdorszczę takiego wspaniałego talentu. Pozdrawiam <33333
Pomarańczowa
;( smutno. szkoda, że pokazałaś tym dzieciom ( anonimom ) że mogą doprowadzić do tego że zakończysz bloga. chciałabym, żebyś pisała dalej, ciężko rozstać się z czymś co było cząstką naszego świata.
wiedz że będę na niego wchodziła, z nadzieją, że jednak zmieniłaś zdanie i może dodałaś kolejny rozdział.
pozdrawiam Karolina .
Nienawidzę Cię!! Rozumiesz?! Za to, że tak smutno, go zakończyłaś!! ;(( Ja chcę żeby było tak jak w modzie na sukces 5028 odcinków, albo więcej. ;(( Nieee.....
nieeeeeeeeeeee!!! dlaczego to koniec ;((((((..
szkoda. ;(
chciałam jeszcze to czytać :(
no ale trudno...na koniec chcę dodać że jest to najlepszy blog jakiego w życiu czytałam..i nie zabieraj mi Show me another world bo nie przeżyje !!! ;((
ehhh...ale głupio ;(( nie chce mi sie teraz nic robić ;(( no to trudno ..boski BYŁ ten blog ;**
Mariola. <33
ZA PIERWSZYM RAZEM GDY KONCZYLAS (sory za capsloka) bloga płakałam, bo zakończyłaś to tragicznie, teraz zkonczylas go...sama nie wiem jak, łzy ciekną po moich policzkach moze nie wierzysz ale tak jest, zżyłąm sie z tym blogiem i takze codziennie na niego. wchodzilam chociaz nie bylo zadnej wiadomodci na gg ze jest nowy rozdział, prosze cie przemysl to... może jeszcze uda sie to jakos odwołać... nie moge oddychac bo w gardle stoją mi łzy, prosze cie nie rob tego...
nie wypowiadam sie do rozdzialu bo nie, poprostu. ty dobrze wiesz ze kocham kazdy twoj rozdzial tu napisany pomimo błedow, i tych innych, to nie jest kuźwa konkurs pisarski zebys pisala idealnie i do wszystkich anomimów piszę : Pocałujcie sie dupe!
Bo w tym opowiadaniu chodzilo chyba o to zeby troche oderwac sie od rzeczywistosci, pomarzyc... a nie sprawdzac błedy ortograficzne!!
tyle ode mnie
dorothyy;(
Płaczę, płaczę, płaczę... (...) i znowu płaczę... ;(
Nie mogę uwierzyć że to już koniec...
Naprawdę mi smutno...
Ale chcę też ci podziękować bo dzięki tobie na własnej skórze odczułam co to znaczy być belieberką... :) Śmiało mogę powiedzieć że to przez ciebie nią zostałam :)
Dziękuję ci jeszcze raz ;***
do not give up .
You suffer, they suffer .
Wszystko mi sie przypomnialo, to jak konczylas pierwszy raz bloga... te tragiczne zakonczenie... a teraz jest jeszcze gorzej bo jestem jeszcze bardziej zżyta uzalezniona i wogóle. błagam cie nie rób tego... rozumiem ze smutno ci ze ludzie nie piszą komentarzy- mi tez byloby przykro- ale no może zacznij jeszcze raz... jesli nie to ja bede ryczyczec ... nigdy cie nie widzialam, ale kocham cie i te opowiadania, sa dla mnie lekiem... jesli nawet zdecydujesz ze konczysz tego bloga nie usuwaj go, bedziesz miala do czego wrócić. i prosze pisz show-me, chociaż tyle nam zostało.
jak skonczylas change to sie jakos nie zmartwilam, ale teraz płacze płacz i sciskka mie w gardle nic nie widze... nie loguje sie bo net mi zwalnia
agotka98
Rodział był bardzo fajny. Na końcu dosyć smutny gdy Nel umierała. Powstrzymałam się od łez. Lecz nie zapomnę tego bloga ani Ciebie. Była to wspaniała historia i bardzo się cieszę, że tak długo ją pisałaś. Rozumiem Cię, że masz też swoje obowiązki, dużo nauki w szkole znam to bo też jestem nastolatką i szczerze mówiąc nie chciałobymi się tle czasu na to poswięcać. Jednak ty bardzo długo wytrwałaś.
No ,więc pora się pożegnać...
Do zobaczenia NIGDY! ;(((
Nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń.
Jeżeli nie będziesz pisać na show-me nie wiem co Ci zrobie.
P R Z E C U D O W N Y ! ! ! ale mam ostatnią prośbę, jeśli naprawdę chcesz zakończyć coś, co wklepało się w twoje życie to twoja decyzja, ale nie usuwaj bloga... niech ten kto tu natrafi wie, że kiedyś taka dziewczyna pisała takie cudo...
Nie!!! Błagam... tylko nie usuwaj show me another world... ! nie przeżyję tego !
zdecydowanie jestem w tej grupie ktora sie poplacze ;(
wiem że nie moge ci rozkazywac ale bardzo cie prosze zostaw show-me a pisz tutaj. Tamta historia tez jest fajna ale ta... ta jest naprawde niezwykla. Cały czas wracam myslami do pierwszych rozdzialow to jest jedyny blog ktory mnie wciagnal do takiego stopnia. poprostu to kocham!
Jeżeli jednak naprawdę chcesz przestać tu pisać to chciaż nie usuwaj tego bloga. Zawsze chętnie tu wróce żeby przeczytać tę historię jeszcze raz od początku.
Daro15
Boże...Płaczę To był najgorszy dzień w moim życiu. :( Szkoda, że to już koniec z tym opowiadaniem. Płaczę.
Cieszę się, że Justin na końcu był z Nel, bo bardziej ją lubiłam. Płaczę. Proszę, nie kończ jeszcze show me.
Życzę Ci powodzenia w życiu szkole. Rozwijaj swój talent pisarski, bo naprawdę go masz i to bardzo, bardzo wielki. Podziwiam Cię, podziwaiłam i bedę podziwiać. Nie zapomnę tego opowiadania i Ciebie w szczególności, do konca życia. W mojej pamięci na zawsze zostanie uśmiech na twarzy, kiedy czytałam nowe rozdziały, łzy szczęścia i wzruszenia, które płynęły z moich oczu, podczas czytania. Tak jak już kiedyś pisałam Twój blog posiada jakąś moc, która zawsze mnie uszcześliwiała.
Dziękuję za wszystkie godziny, minuty i sekudny spędzone z Twoim blogiem. Pamietaj, ze zawsze będę z Tobą, nie osobiście, ale duchem i na zawsze pozostaniesz w moim sercu. :****
Pobeczałam się ;(
Serio, na podstawie Twojego opowiadania powinni nakręcić film.
przy epilogu zaczęłam ryczeć. nie, nie płakać. ryczeć. po prostu ryczeć. i przypominały mi się wszystkie momenty, jakie tutaj opisałaś.
to jest piękne. nie wiesz, jak bardzo będzie mi brakować tej radości, radości, która mnie przepełniała, kiedy tu wchodziłam i widziałam nn. te rozdział jest przecudowny, przepiękny.
dziękuję ci szara za te 6 miesięcy. były niesamowite, a teraz znam więcej synonimów słowa ładny itp. ; D to przez to, że komentowałam ten blog. mam nadzieje, że zajrzysz do mnie na mojego nowego bloga- haha, to dzięki tobie go założyłam :*- adres to http://prosze-nie-ufaj-mi.blogspot.com/ . nie zdziw się amatorszczyzną, ale to mój pierwszy blog na bloggerze. ; )
proszę. nie kończ show-me... ! chociaż to nam zostaw ! ; D ale spoko- rób jak chcesz. szczerze mówiąc wolałam od razu teraz przeczytać te epilog, niż czekać. : ) bo on jest po prostu piękny. i tyle.
rozwijaj swój talent pisarski. bo go masz, mam nadzieję, że wreszcie w to uwierzyłaś. ; ) aha- podziwiam cię,. ja bym tak nie potrafiła opisać niczego, w ogóle. tak bardzo kochałam to czytać, może i przypominało to z leksza brazylijską telenowelę, no ale i tak... < 333
kocham cię i ja też mam cię w swoim malutkim serduszku ! < 3 pozdrawiam i... no cóż... pozdrawiam i czekam na twój komentarz u mnie ! pamiętaj, że dzięki take-me-to-heaven-justin wiele osób się zmieniło ! na lepsze. aha- jak mówiły te wyżej- nie usuwaj bloga, bo (pozwolę sobie kogoś skopiować ; D) ktoś kiedyś na to trafi i zobaczy, jak taka dziewczyna pisała takie cudo.
NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE !
JAK MOGŁAŚ MI TO ZROBIĆ !?
KURCZĘ NIE MOGĘ PRZESTAĆ PŁAKAĆ...
CO ZA PIEPRZONE ANONIMY !!!!
PROSZĘ CIĘ NIE RÓB MI TEGO !!!!!
SORRY ALE NIC BARDZIEJ TWÓRCZEGO NIE POTRAFIĘ NAPISAĆ....
Nie! dlaczego już kończysz nie możesz jeszcze pisać to mój ulubiony blog ten blog jest booski i wgl zajebisty ale pisz nadal rozdziały kilkanaście razy dziennie włażę na tego bloga i patrze czy przypadkiem nie napisałaś nowego rozdziału proszę Cię! nie przestawaj pisać tych rozdziałów jak czytałam te komentarze to każdy chce byś dalej pisała rozdziały proszę was ulituj się nad nami i pisz nadal te wszystkie rozdziały napisz ich jak najwięcej!!!
Kochamyyy Cię i ty i ten blog zostanie w naszych pamięciach!<3
Mosia; *
uuuuuuu...fajnie justin przedawkował halucynki:)
Jestem Agata. Agata, która nigdy nei płacze, nawet na wyciskaczach łez, czy przy durnych romantyzmach. A co teraz robię?! Ryczę. Ryczę jak małe dziecko w super markecie, któremu zabrano cukierka. Ten rozdział, ten ostatni rozdział jest po prostu piękny. Mam nadzieję, że nie zakończysz show me i nawet jakbyś spotkała się z krytyką od zazdrosnych oszołomów to pamiętaj, że krytyka też się przydaje i choć boli, to niestety musi już być. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Zebra1706.<3333
Czekaj czy ja nadal śnię? Obudź się kurde! Ja ci nie pozwalam! Kapiszi?!
Nie mogę pisać ,jeszcze raz czytam ten epilog i znowu ryczę. Znowu! Popadam w deprechę i ty stawiasz terapeutę ;p
Kochana nie wiesz jak bardzo ja się zżyłam z tobą. Pewnei kiedyś zapomnisz o mnie , ale ja nie. Obiecuje ( I promise...) Nigdy! Nie zapomnę o Tobie, Nel Justinie i wszystkich twoich dziełach. Jpd. Pixele się rozmazują i nic nie widzę tak jak zwykle kiedy nie mam okularów ; (
Idę po szkole skakać z Grunwaldzkiego. ( taxi ty stawiasz ;p)
Kochałam,kocham i kochać będę
Jess vel Stara Rura
Jeśli naprawdę chcesz zakonczyc tego bloga to chce ci podziekowac a tyle mile spędzonych dni przy czytaniu tego bloga, za łzy które ten blog wywoływał, za uczucia które dzieki którym polubiłam i biebera i ten blog. I naprawde dziekuje ci za to ze ten ostatni rozdział doprowadził mnie do łez. Do takiego stanu w którym jeszcze nigdy w zyciu nie byłam !!! DZIĘKUJĘ CI !!!
Emcia ; )
Tak nie płacze,ale w środku czuję dziwny chłód,brzmi jak w durnym Hollywoodzkim filmie ale to prawda.Chciałam ci podziękować?Za co?Gdyby nie ten blog nie zaczęłabym pisać mojego.Byłaś i jesteś do końca życia moim natchnieniem.Gdy tylko czytam twoje słowa od razu do głowy przychodzi mi milion pomysłów co może być w następnym rozdziale.Jest mi bardzo przykro z powodu tego,że odchodzisz...tak jak większości Polsce,zapewne . Wchodzę na twój blog codziennie min.20 razy.
Pewnie cały czas będę na niego wchodziła i będę czekała aż jakimś cudem wróci nasza Szara,kochana i najlepsza pod słońcem Szara
I jeszcze jedno.Piszesz że 12 komentarzy to mało.Jednak dla mnie to dużo.Bardzo dużo.Cieszę się z tego powodu,że odwiedza mnie ok.2 osoby.Ciebie odwiedza mnóstwo osób...
Błagam cię, nie rób tego...Czy my dla ciebie nic nie znaczymy?
Śliczny jak zawsze szkoda ,że kończysz ale to twój wybór ale nie potrzebnie się tymi idiotami przejmowałaś bede tęsknić!
:*
Hmm. Szkoda ;((
jeszcze dziś pamiętam że weszłam na tego bloga przypadkiem i było już tu jakieś 18 rozdziałów.. powoli zaczęłam się uzależniać od czytania tego opowiadania. chyba dlatego, że ten blog pozwala oderwać mi się od zjebanej rzeczywistości.. naprawdę Ci dziękuję, że tyle wytrzymałaś ;)
z pewnością jeszcze dziś zaczne czytać wszystko od nowa.. tak jak już pisały dziewczyny. nie usuwaj bloga, bo na pewno jest kilka takich co zawsze chętnie tu wróci i przeczyta wszystko od nowa i tak kilkanaście razy aż nauczysz się wszystkiego na pamięć :))
rozdział był świetny ;)
hehe.. pewnie i tak codziennie będę wchodzić na tego bloga i sprawdzać czy jest nowy rozdział :) :P jestem zbyt uzależniona...
Kocham Cię !:*** <333
booski. ;** kochałam tego blooga. kiedy to czytałam nic mnie nie ruszalo. dopiero pod keniec i teraz ryycze jak dzieckoo. ;( szaara czemu skończyłas. ? maam jedna prosbe. ostatnia juz moja zwiazana z tym blogiem... nie usuwaj go. !!! nie pisz na nim , ale go nie usuwaj błagam . Czasem , kiedy bede miała ochote poczytam go sobie jeszcze... no to koniec... ostatni moj komentarz na tym blogu... ;[[
nie mam ochoty sie logowac... MissYou998...
będziemy Cie pamiętać. ;c
jeju . prawie sie popłakałam <33 rozdział jest świetny , ale smutny :(
jest mi przykro , że dochodzisz ... ten blog był świetny i taki pozostanie ! :*
Jejku dziewczyno, czy ty nie umiesz pisać opowieśći z happy endem ? Ale nieźle, smutne, ale bądź co bądź wyszło, choć spodziewałam sie innego zakończenia.
ja kochałam ♥ ♥ ♥ tego bloga i miałam świadomość że kiedyś to musi się skończyć ale teraz akurat teraz szkoda gadać- zaliczam się do płaczących bo dzięki tobie polubiłam
JB ale sama wiesz
do nigdy
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
izabela-bella
Kocham twoje opowiadania. Kocham ciebie. I teraz, płaczę. Płakłam, gdy czytałam o śmierci Nel, i o tym, że mimo tylu lat od tragedi on wciąż o niej pamiętał. Nie kończ pisania. Pisz, choćby na show-me-another-world. Pamiętając twoje pierwsze rozdziały, które były średniej jakości, i te, najnowsze...Stwierdzam: trening czyni mistrza. A może kiedyś, za kilka lat, usłyszymy: Nowa książka Karoliny Rudnicka...?
Hej jestem Ala czytam twojego bloga od początku nie często dawałam komentarze ale wiedz że zawsze go czytałam i strasznie mi się podobał. Jest mi smutno że odchodzisz ale tak już jest w życiu że coś się kiedyś kończy...
Ta końcówka była naprawdę wzruszająca jak nigdy nie płacze Naprawdę popłynęły mi łzy nie wiem czemu nigdy mi się to nie zdarza i to jeszcze w takich sytuacjach
Będzie mi ciebie brakować Pozdrawiam Serdecznie
Ala ;*
NIE MOGŁAŚ NAPISAĆ TYCH WSZYSTKICH ROZDZIALOW KTORE PRZYGOTOWALAS TYLKO TO TAK ZAKONCZYC, KAZDY OPISUJAC JEDNYM MALENKIM ZDANIEM ?! PRZEZ CIEBIE TYLE OSOB PLAKALO ;<
AAAAAAA RYCZE PRZEZ CIEBIE COŚ TY NAROBIŁA !!!!!!!!!
T.T
To już ostatni komentarz na tym blogu .. ?
Boże . Będę codziennie płakać , ponieważ zawsze on poprawiał mi humor
gdy miałam na coś wyjebane T.T ,
a teraz co ? ; (
Będę tęsknić :(
Ale zawsze to co dobre się kończy .
Nie będzie już opisów na gg że jest nowy rozdział na take-me-to-heaven-justin .
No a teraz mogę powiedzieć tylko jedno .. Powodzenia : )
Nie ja kurde ie mogę pisze drugi komentarz bo... "Jestem mondra i mam dórzy musk i jest on pózty".
Nie ja mam focha takiego dużego. Ogromnego... Gdybym cię tak nie lubiła byłabyś poniżej poziomu ludzi których toleruje.( ale mojego braciszka nie pobijesz ;p )
Popadam w deprechę przez cb. Nie odzywam się, nie odpowiadam , ale wkrótce się złamie. będę teraz wszystkim truć ,że jestem w żałobie.
PS:Chcę już marzec, kochana
Depresyjny Embrion vel Stara Rura
NIE.!
Wszyscy płaczą a ty to zostawiasz?
Błagam cię i myślę że wszyscy też cię błagają o to żebyś usuneła to co tu było napisane i zacęła dalej pisać!
Wchodziłam tu codziennie, czekałam na nowy rozdział, czasami się śmiałam czasami płakałam.
Myślę że jeszcze zmienisz zdanie.
A ta śmierć Nel...
Beczałam i będę tu codziennie dalej wchodzić i patrzeć czy czegoś tu nie ma
czy czasem nie zmieniałś zdania. :(
Ola <3
I tak Cię podziwiam. Tyle czasu wytrzymałaś. Jesteś niesamowita, kreatywna i bardzo utalentowana. Ci ludzie którzy piszą o tym blogu bądź o Tobie po prostu Ci ZAZDROSZCZĄ. Gdy czytałam ostatnie zdania rozdziału poczułam ukłucie w sercu. Jestem z Tobą od początku i żałuję, że nie komentowałam każdego rozdziału, bo teraz wiem jaka to motywacja dla bloggera. Życzę Ci wszystkiego najlepszego w życiu bo naprawdę czuję, że jesteś wyjątkową osobą.
Ann
Nie no ja nie mogę uwierzyć dzięki tobie polubiłam Justina a twoje opowiadanie trzymało mnie przy życiu w szkole . To już ostatni komentarz ( mam cichą nadzieje że nie) mój na tym blogu ale chce żebyś wiedziała że byłam tu z tobą i innymi czytelniczkami od samego początku , pierwszego rozdziału ! Nigdy nie plakałam i nie pamietam już wszystkiego tak dokładnie ale teraz czytając to ryczałam ,nie ja wyłam xd . Nigdy nie zapomnę tej historii !! Julia...;*
;((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((.......
cóz bywa i tak ....
popłkałam się ! to bylo cudne ! ja nie moge powstrzymac łez
jestem z tobą od 3 rozdziału , nie ominęłam ani jednego. Nie komentowałam bo nawet nie mam konta na bloggerze.Po prostu się od tego uzależniłam. Przez te pół roku wyobrażałam sobie jak to będzie bez twoich opowiadań. Wiedziałam że kiedyś się skończą ale myślałam że nie będzie mi tak cholernie smutno jak teraz. Osiągnęłaś taki sukces i przez jakiś głupi impulz po prostu spieprzyłaś sprawę. Nikt nie mówił że życie i sukces będzie łatwe.
Pamiętaj że błąd można zawsz , zawsze naprawić
Dlaczego, dlaczego mi to zrobiłaś?? Owszem, przyznam się bez bicia, nie komentowałam ale kochałam ten blog!! ;( Płacze teraz, mam załamanie nerwowe ;( ;(
O boze.. To jest boksie.. Poryczałam sie.. ;( ,,W niebie Justin, w niebie" To takie.. romantyczne!~bUU! Szkoda.. Ten blog to połowa mojego życia i szkoda mi że to ostatnio rozdział, ale każda historia ma jakiś koniec ;) KOOCHAM TO! < 33 Wielka szkoda. A nadal będziesz pisać show-me?? ;O Odpisz mi proszę.
Przepraszam...
Mam nadzieję że tyle wystarczy.
Szkoda...naprawdę wielka szkoda.
Mam nadzieje że będziesz pisać...
Blog był świetny. Najlepszy jaki czytałam ;(
Szkoda...
Proszee! Pisz tego bloga !
przeczytałam wszystkie roOZDziały ;D
a ci któÓRzy piszą że blog jest beznadziejny albo coś w typie "żal.pl" to tylko zazdroszczą że sami nie potrafią takiego napisać. ONI BY NAWET JEDNEGO ROZDZIAŁU NIE NAPISALI!
nie..
jak zobaczyłam ` Do zobaczenia nigdy na tym blogu... ps. zawsze będziecie w moim malutkim serduszku < 3 `
to już łzy same mi stanęły.. zaczęłam.. czytać. . czytać.. coraz bardziej robiło mi się smutno.. aż przeczytałam epilog.. łzy się nie kończyły..
i zdałam sobie sprawę że już nigdy więcej nie zobaczę nowego rozdziału na który zawsze czekałam z niecierpliwością..
zawsze gdy widziałam że jest nowy rozdział to gęba mi się od razu cieszyła i brałam się szybko do czytania .
zawsze był smutek, łzy, szczęście, zdziwienie.. i wiele innych emocji które przeżywałam czytając tego bloga .
Wiesz, że teraz łamiesz serca twoim czytelnikom? a zapewne masz ich bardzo wielu.
nie powinnaś przejmować się krytykom.. zawsze przy każdym nawet profesjonalnym opowiadaniu { tak mogę nazwać twoje } znajdzie się osoba która skrytykuje .
I kurcze myślisz że masz mało komentarzy.. mając ich np. ok. 15?.
szczerze, to głupstwo.. powinnaś się cieszyć z każdego jednego komentarza.. nawet dyby do rozdziału był tylko jeden komentarz.. to i ta będziesz wiedzieć.. że ktoś to nadal czyta.
Myślę, że powinnaś wrócić. Wiem , że masz też życie prywatne.. ale chociaż raz w miesiącu mógłby być rozdział..
A jeśli nie wrócisz, to chociaż pozostaw tego bloga, nie usuwaj go - bo jeśli go usuniesz zranisz nas jeszcze bardziej, a zapewne wiele czytelniczek przeczyta tego bloga od nowa.. { w tym ja . }
Mam nadzieję że przemyślisz mój komentarz.
neela13
to był najleprzy rozdział na całym blogu i niestety ostatni...
Nie no nie wieze ze to zrobilas to. Kolejny raz sie poplakalam i makijaz mi poplyna. Nie mam pojecia czemu to zrobilas.
Pamietam gdy moja przyjaciolka wyslala mi link do twojego bloga. Gdy przeczytalam jeden rozdzial wiedzialam juz ze to najlepszy blog jaki czytalam. Mysle ze mozesz wydrukowac wszystkie rozdzialy i oprawic w okladke i po jakims czasie stanie sie to bestselerem. Ja bym na 100% kupila ja.
Prosze nie usowaj opowiadania za kilkanascie lat znowu go przeczytam.
Nigdy cie nie zapomne
Do zobaczenia
kiki
Jestem dla ciebie pełna podziwu...
Ja naprawdę przy niewielu książkach, czy filmach nawet robię się smutna. Żebym płakała, czy nawet rozmyślała o historii przez pewien czas musi być ona Naprawdę dobra! Przy twoim opowiadaniu płakałam dwa razy. Pierwszy raz przy tym jak dodałaś notkę końcową, tą, którą usunęłaś. Naprawdę zapadła ona w mojej pamięci. Tak dla jasności, płakałam z powodu treści epilogu w niej zawartej a nie dlatego, że już koniec :)
Dzisiaj znów uroniłam kilka łez nad Take to me. Moment, w którym opisałaś śmierć Nel naprawdę bardzo mnie wzruszył. Cieszę się, że Ona i JB spotkali się w niebie. Tam już nikt i nic nie przeszkodzi im w szczęściu.
Jeszcze raz powtarzam ci, że świetnie piszesz ^^
PS:Nie opuszczaj show me :)
Pozdrawiam...Monalizia
hah
a pamiętam jak na początku września i zaczęłam go czytać,od razu mnie on wciągnął i jednego dnia potrafiłam przeczytać 30 rozdziałów.Hmmm nigdy nie uroniłam żadnej łzy przy każdym rozdziale.Ale gdy przeczytałam ten nagłówek "Do zobaczenia nigdy na tym blogu" to zamurowało mnie.Pierwszy raz płakałam,zrozumiałam,że zależy mi na tym blogu.No cóż nigdy nie pisałam bloga,więc nie mogę Cię zrozumieć dlaczego,nie będziesz go pisała?!Nie mogę pojąć tego że rezygnujesz również dlatego,że 12 osobom się to nie podoba!!!Ale spójrz na to z innej strony,przetrwali tyle miesięcy i nadal czytają.Wiedz,że czytelnicy bardzo będę tęsknić za twoim blogiem...Mam nadzieję,że przeczytałaś ten komentarz,choć jest długi...
Ta Opóźniona*
JEZU ten rozdział był taki smutny że aż zaczełam ryczeć dlaczego to się tak okrutnie skończyło? Wiesz co ? chce ci bardzo podziękować poniewaz dzięki jendemu za przeproszeniu głupiemu opowiadani które przeczytałam całe zmieniło się moje życie, inaczej patrzę na życie , na miłość a przedewszystkim na postać bibera która jest tu taka dojżała a nie taki bachor jak w rzeczywistości, nabrałam dla niego troche szacunku , kiedyś był to dla mnie głupi bimberek któy wygląda i spiewa jak baba, ale teraz go nie lubie . ALE KIEDYŚ GO NIENAWIDZIŁAM.
DZIĘKUJE CI ZA WSZYSTKO, KOCHAM TE OPOWIADANIE .
SZKODA ŻE TO KONIEC ALE NIGDY TEGO NIE ZAPOMNE JESZCZE RAZ DZIĘKI
: *****
NIESTETY ŻYCIE TAK KRÓTKO TRWA I PRZEMIJA, JAK WIDAC NA PRZYPADKU JUSTINA I NEL . WIĘC JA BĘDE KOCHAĆ TYCH KTÓRZY SĄ W ŻYCIU NAPRAWDE WAŻNI. SZCZERZE TO BARDZIEJ WIERZE W TO OPOWIADANIE NIŻ W BOGA KTÓREGO KOCHAM ALE NAD ŻYCIE KOCHAM TO OPOWIADANIE . ONO ZAWSZE COS DLA MNIE ZNACZYŁO, TO DLA NIEGO CZEKAŁAM .
POZDRAWIAM Kinag F. ;*** KOCHAM WAS !! xD ;((((((( ;//// TO JUŻ KONIEC, NIE MA
JUŻ NIC JESTEŚMY SMUTNI, TO JUŻ KONIEC !
:((((( ;((((
Koniec. Jest mi smutno no ale cóż to twoja decyzja. Szkoda, wielka szkoda . ; ( A rozdział był bardzo smutny to cześć wszystkim .....
zawsze zabijają mnie słowa:
"zawsze będziecie w moim malutkim serduszku"
po nich mam zawsze łzy w oczach
Hej : ) Ostatnio przeglądając strony internetowe natrafiłam na twoje opowiadanie. Postanowiłam, że wrzucę sobie je na mp4 caaaaałe skopiowałam i wrzuciłam czytałam od wczoraj, aż do dzisiaj na końcu po prostu się popłakałam. Zazwyczaj nie płaczę z takich powodów, ale to było takie... takie... sama nie wiem. Piękne? nie wiem? PO prostu wspaniałe! masz wielki talent i zaraz wchodzę na twojego drugie bloga i go przeczytam. Na początku opowiadanie nie było ciekawe i zastanawiałam się czy dalej czytać, ale pomyślałam "początki zawsze są takie" Moja mama to się na mnie darła, że jestem nie obecna, i co się dziwi jak czytała tak wspaniałe opowiadanie. Chciałam powiedzieć, że twoje opowiadanie jest jednym z najlepszych opowiadań jakie czytała : ) Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszego pisania, ponieważ masz wielki talent : ) Pozdrawiam : ***
Domcia : )
; ( popłakałam się poprostu .. no.. niemoge ... kapitalnie super blog i bardzo żałuje że odchodzisz lecz rozumiem ; ) masz dar pisania poprostu mogłaś by napisać ksiązke ... niewiem skąd bierzesz inspiracje ale to co piszesz jest świetne :) nieprzejmuj sie anonimami bo to jest np. 1 osoba która cie jakoś znienawidziła czy cos i podaje się za wielu ;/ ten kto to robi i pisze takie komentarze jest totalnym matołem i nie docenia twojej pracy ;/
Mam tyko nadzieję że przeczytasz ten marny komentarz...
Twoja wierna fanka
Emilka
Dziękuję Ci. Dzięki Tobie, po moich policzkach spłynęły łzy. Pierwsze od pół roku. Dziękuję Ci.
Ania
sorki za drugi komentarz,ale
powiedziałaś że rezygnujesz z tego że nie podoba się niektórym blog.W sondzie jest napisane 163 za dalszym pisaniem 20 na nie a 10 wazystko jedno.Dla takiej garstki rezygnujesz??!No ale cóż stało się,to się nie odstanie.Więc nie ma sensu proszenia Cię(widzisz jaki szacunek napisałam "Cię"z dużej litery :P ) o dalsze pisanie tego bloga,bo i tak napisałaś zakończenię.Ale jeśli będziesz miała czas do powróć kiedyś do pisania blogów,bo masz talent...
Ta opóźniona*
Idiotka z Ciebie za przeproszeniem,żeby rezygnować z bloga dla 30 osób....
Wiesz co jednak anonimy mają racje,które Cię krytykowali.Takie jest moje zdanie i tyle...
Hah i co podpiszę się,więc proszę nie mówić że anonimy to tchórze!!
Ta opóźniona*
i co 3 komentarz,zjarało...
Prześlij komentarz