Czuje się okropnie, i to nawet bardzo. Przez moją głupotę, a raczej nie uwagę zginął niewinny piesek a dziewczyna jest załamana. Ze wstydu mam ochotę zapaść się pod ziemię. Musze to jej teraz jakoś wynagrodzić. Tylko nie wiem jak. Nowy piesek ? A może kupić paprotkę ? Nie, nie mogę jej dać jakiegoś badyla po tym co zrobiłem ! A co mi tam, kupie jej małego ślicznego pieska. Jak nie będzie go chciała wezmę go dla siebie, mam już dwa psy mojego Samiego i Suri którą zostawiła Nel, ale myślę że tym maleństwem tez się będę mógł zaopiekować, lubię zwierzęta.
Poszperałem trochę w internecie gdzie można kupić jakieś naprawdę porządne, ładne i zdrowe pieski. Zapisałem adres jednej z ulic w Toronto, co prawda trzeba jechać jakieś sto trzydzieści kilometrów ale sądzę że będzie warto. Ubrałem się w ciepłe ciuchy i wyszedłem z domu. Z garażu wyprowadziłem swojego czarnego Range Rovera. Po dwóch godzinach dojechałem na Grandear Ave 66. Zaparkowałem pod sklepem i wszedłem do środka. Odrazu w oczy rzucił mi się biały szczeniaczek, był naprawdę słodki. Podszedłem do niego i delikatnie pogłaskałem.
- W czym mogę pomoc ? - Spytała sprzedawczyni.
- Chciałbym kupić pieska, jakiegoś słodkiego szczeniaczka.
- Psa czy suczkę ?
- Suczke, ten jest bardzo ładny. - Wskazałem na tego którego zobaczyłem jako pierwszego.
- Ale to jest właśnie pies, mogę pokazać panu naprawdę ładne suczki, może Yorki ?
- Nie, tylko nie yorki, nie będzie odpowiedni, jednak chciałbym kupić tego białego. - Powiedziałem głaskając go po jego aksamitnej sierści. Sprzedawczyni uśmiechnęła się do mnie i po chwili dostałem do niego jakieś szampony, smycze, zabawki, gryzaki i karmy. W sumie zapłaciłem ponad tysiąc dolarów ale nadal sądzę że będzie warto. Razem z wielką torbą i psem pod pachą wyszedlem ze sklepu. Wszystko wpakowałem do bagażnika a pieska w kojcu posadziłem na przednie siedzenia.
*
Poprawiłem jeszcze spodnie które cały czas mi spadały, wzięłam kilka głębszych oddechów i byłem już chyba gotowy. Nacisnąłem dzwonek do drzwi. Nie musiałem długo czekać aż ktoś mi otworzy, w progu stanęła Kayla. Wyglądała dziś mizernie, jej mleczna karnacje była trupio blada, włosy związane były w niedbały kucyk a z jej oczu można było odczytać smutek. Fala gorąca oblała moją twarz.- Cześć ! - Przywitałem się z dziewczyną nieco zachrypniętym głosem. Natychmiast otrząchnąłem.
- Hej - Odpowiedziała próbując wywołać sztuczny uśmiech na swojej buzi. - Po co tutaj przyszedłeś ?
- Chciałem ci wynagrodzić to co się wczoraj stało, choć nie wiem czy można to tak nazwać - Miałem sucho w gardle, mój język był jak kołek, nie mogłem już mówić ale zarazem nie mogłem przestać. - nie wiem czy to odpowiedni prezent i czy go przyjmiesz ale postanowiłem zaryzykować. - Zza bluzy wyjąłem pieska. Schowałem go w dosyć dziwnym miejscu ale nie miałem pomysłu gdzie indziej a tam było mu przy najmniej ciepło. Odrazu przeniosłem swój wzrok na dziewczynę aby sprawdzić jej reakcje. Twarz Kayli nagle rozpromienił szczery uśmiech a oczy zalśniły dziwnym blaskiem.
- On jej śliczny ! - Pisnęła i natychmiast wzięła go na ręce uśmiechając się do niego po czym robiąc kilka zabawnych min. - On jest naprawdę dla mnie ?
- Tak.
- J..ja nie wiem co powiedzieć. On jest uroczy i taki śliczny ! Zupełnie jak Astra gdy była jeszcze szczeniaczkiem. - Ostatnie zdanie z trudem przeszło jej przez gardło i nie wypowiadała go już z taką radością ale było widać że nadal cieszy się z otrzymanego prezentu.
- Nie musisz nic mówić. To ja powinienem przepraszać cie do końca życia.
- Justin.. stało się i się już nie odstanie.,, Masz czas ? Może wejdziesz ? - Za proponowała. Zgodziłem się i poszliśmy na górę go niej do pokoju. Jej sypialnie była urządzona w ciepłych barwach. Panowała tutaj miła i przyjemna atmosfera. Usiadłem na fotelu przy oknie i spojrzałem na ściana nad jej łóżkiem na której wisiały dwa plakaty z moim wizerunkiem. Gdy Kayla dostrzegła że to zauważyłem odrazu wykrzywiła twarz w lekki grymas. Posłałem jej uśmiech dając do zrozumienia aby się tym nie przejmowała.
- No więc jak zamierzasz go nazwać ? - Spytałem.
- Nie mam żadnego pomysłu.. taka pustka w głowie. A może ty masz jakieś propozycje ?
- Nazwij go Bieebs ! - Powiedziałem z sarkazmem.
- Wiesz to naprawdę dobry pomysł. Na pamiątkę że dostałam go od ciebie. Oczywiście jeżeli się zgodzisz na to. Wiesz, Astra była wyjątkowa. Dostałam ja od taty na ósme urodziny, to był taki wyjątkowy prezent.
- Ja nie pamiętam co dostałem od ojca na ósme urodziny, to było tak dawno temu.. Kiedy masz urodziny ?
- Trzeciego marca, dokładnie tydzień temu. Miałam jechać na twój koncert do Toronto ale przez tą całą przeprowadzke nic z tego nie wyszło...
- Obiecuje że kiedyś się tam pojawisz. - Powiedziałem. Na jej twarzy znów pojawił się uśmiech.
- Było by wspaniale !
- Będzie, zobaczysz. - Przez następną godzinę bawiliśmy się z Bieebsem i rozmawialiśmy. Mieliśmy okazje się lepiej poznać, to naprawdę miła dziewczyna, nie jest pusta ale przeraża mnie jej śmiech. No ale przecież każdy ma jakieś wady.
- Mogła bym się ciebie o coś spytać ? - Odezwała się nerwowo przygryzając wargę.
- Pewnie. - Odpowiedziałem. Nie wiem dlaczego zadała to pytanie wkońcu cały czas się mnie o coś pytała a ja ją. Blondyna odłożyła zmęczonego pieska do kojca.
- To trochę prywatne więc nie musisz odpowiadać. - Teraz żałowałem że się zgodziłem. Byłem pewien że zapyta mnie o Nel. Gdy wypowiedziała pierwsze słowo odetchnęłam z ulgą bo się myliłem:
- Jessica Jarrell, ta piosenkara to prawda że...
-...że była w ciąży ? To nie prawda. Jessica jest pojebana, a raczej chora. Wmówiła wszystkim ze jest w ciąży. W styczniu była na obserwacji w szpitalu bo podejrzewali u niej schizofrenie. Nie wiem czy jest chora czy nie. Nie obchodzi mnie to. - Poczułem wibracje w swojej kieszeni i wyjąłem telefon. To dzwonił Usher który był moim wybawieniem. - Kayla, przepraszam muszę już spadać. Kompletnie zapomniałem ale zaraz spóźnię się na lot i przepadnie mi wywiad.
- Spoko. Mam nadzieje że się już niedługo zobaczymy.
- Ja też. - Odpowiedziałam i szybko wyszedłem z jej pokoju.
*
Właśnie wylądowałem w Nowym Jorku. Razem z Dannym ruszyliśmy w stronę terminalu, tam odebraliśmy swoje walizki a potem zostaliśmy przewiezieni do naszego hotelu. Mój przyjaciel cały czas wypytywał mnie o Kayle. Żałuje że mu o niej powiedziałem. Danny twierdzi że powinienem ją zaprosić na jakąś randkę czy coś, pewnie zrobił bym to gdyby była nieco starsza. Nie chce umawiać się z siedemnastolatką a zwłaszcza moją fanką. Nie jestem przekonany do takiego czegoś. Choć Kayla nie zachowuje się przy mnie jak reszta dziewczyn. Przemyśle to jeszcze. Wkońcu dojechaliśmy do hotelu. Zameldowaliśmy się w recepcji i odrazu poszliśmy się do siebie do pokojów. Zmęczony dzisiejszym dniem natychmiast poszedłem spać. Jutro mam wywiad z samego rana w radiu, sesje zdjęciową a na zakończenie dnia koncert. *
Było mi gorąco i to nawet bardzo. Coś ścisnęło mnie za gardło a całe ciało było jak z waty.- Justin, Justin obudź się ! - Ktoś krzyczał bardzo głośno tuż przy moim uchu. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem że na skraju mojego łóżka siedzi Danny.
- Co ty odpierdalasz ? - Wymruczałem z trudem. - Jak ty się tutaj w ogóle dostałeś ? Pali się czy co ?!
- Miałeś chyba jakiś koszmar, myślałem że cie zabijają czy coś bo obudziłeś ludzi z sąsiednich pokojów ! Krzyczałeś przez sen "Zaufaj mi, Channel". Ja się o ciebie naprawdę martwię.. - Z trudem podniosłem się do pozycji siędzącej.
- Danny wyjdź. - Powiedziałem stanowczo. Gdy otwierał usta wyprzedziłem go. - Nic nie mów chce zostać sam. Proszę ... - Zrobił to co mu kazałem. Powoli wygrzebałem się z łóżka i stanąłem przed ogromnym lustrem które znajdowało się w łazience. Wyglądałem źle, schudłem to było pewne, wogóle dziwnie wyglądałem... Nagle świat zawirował mi przed oczami a moje plecy drżały od tłumionego płaczu. Straciłem panowanie nad sobą, poczułem łzy na moich policzkach. Byłem już na samym dnie rozpaczy i w żaden sposób nie mogłem tego zmienić.
* * *
- Klikać tutaj, polecam to opowiadanie, proszę abyście czytali i komentowali -> klik
- Dodaje rozdział wcześniej tylko dlatego że muszę wyjaśnić kilka spraw.
- Pytacie się jak nazywa się "Danny" więc naprawdę Eduardo Surita
- Nie uzupełniłam zakładki "Wasze blogi" bo skasowałam archiwum. Jeżeli chcecie aby był tam adres waszego bloga to pisać na GG do mnie swój login z bloggera i adresy.
- A TERAZ CHYBA NAJWAŻNIEJSZE: Chodzi tutaj o nieobecność Nel. Z początku napisałam tutaj długie wyjaśnienie ale je usunęłam bo stwierdziłam że to nie miało by sensu. Tak wogóle to ja wywołałam niezłe zamieszanie (zupełnie nie potrzebnie) podając wam hasło które dotyczny części III, źle sformułowałam to hasło i przepraszam ale i tak to tylko puste słowo... Mając na myśli zdarzenia w III części napisałam wam: Koniec przygód Justina i Channel w trzeciej części i ominęłam jedno słowo które było tutaj bardzo potrzebne nie podam go teraz bo nie, będziecie czytać dalsze rozdziały zobaczycie czego brakuje. I mam już napisaną prawie całą III część więc zmieniać nic nie będę. Powiem tylko że: są tam scenki oczami Nel - Emilka może potwierdzić jak ktoś nie wierzy.
- Smutno też mi jest z tego powodu że tyle osób ma zamiar już nie czytać, ale ja nikogo zatrzymywać nie będę.
- Przepraszam też za błędy ale nie chce mi się poprawiać i za to że jest mało akcji (rozdział chyba nudny)
- No a jak moje opowiadanie się wam nie odpowiada to powiem tak bo głównie anonimy normalnym jązykiem nie rozumieją: wypierdalać, mam 13 lat i pisze jak umiem. to się głównie tyczy anonimów którzy nie mają odwagi się podpisać.
See ya !
44 komentarze:
Suuuper :) Ale dluugi ;p Jest na prawde fajny :) Co to za blog ? :) Nie wiem co jeszcze napisac, hę moze...Chyba najbardziej loffciam tego bloga xd
Do dupy :) Jak zwykle ;*
Alaa
PODPIS ! NIE JEST TCHÓRZEM ! NIE KOMENTOWAC MOJEGO ZDANIA, BO TO MOJE ZDANIE I MOZNA SIE Z NIM ZGODZIC, LUB NIE, ALE NIE KOMENTOWAC, JASNE ?!
O, będę pierwsza. :)
Dziękuje za informacje o Dannym. <3
Rozdział świetny. Jak napisałaś o tym piesku, to mi się skojarzyła sąsiadka z blond włosami co ma takiego ślicznego psiunia. :D
A tak poza tym, zawsze będe czytać twojego bloga, tak czy siak więc...Nie obchodzi mnie, czy będzie Channel czy nie. Niestety, innym padło na mózg. Lubie jej sposób myślenia, więc czekam na NN.
Świetny rozdział ^.^
Chcę już następny. ;***
Już myslalam ze będzie Nel a tu nic ;(
Ale rozdzial fajny, akcja z Kayla sie rozkreca ;D
Daro 15
Wiesz wpierw gdy się dowiedziałam ,że nie będzie Nel to nie chciało mi się tego czytać ale jak przeczytałam rozdział 56 i 57 to strasznie jestem ciekawa co będzie dalej mam nadzieje ,że Kayla i Justin będą razem a JB zapomni o Nel
ee!
Szara! Nie mów tak!
Rozdział jest cudowny <3 A ja się cieszę że wreszcie koniec już tych akcji z Channel. Wreszcie coś nowego. I chętnie to przeczytam, bo chcę aby Kayla i Justin byli razem. Bardzo. Kocham cię <3
co do anonimów:
spadajcie! Nie znacie się na rzeczy! Myślę nawet że to opowiadanie powinno pójść do wydawnictwa. Jesteście dziwni. Ciekawe co by było gdybyście wy pisali?
No fajny. Szkoda ,że się tak potoczyło (chodzi mi o to ,że w tej chwili nie ma już Nel). ;)
Hehe bardzo fajny rozdział :)
Emcia ; )
zajeeebisty rozdział ;]
czekamy na kolejny :)
madziaa.
Zjebany..co tu sie rozpisywac ....
Luizka
Zajebisty ;*
Do ostatniej chwili myślałam, że nie będzie chciała tego pieska ;D
Cciałabym widzieć to co się śniło Justinowi !
Jesteś boska !;*
A anonimy to frajerzy nie potrafiący docenić albo zazdroszczący talentu !
super
Mam nadzieje, że wkroczy Nel
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Ja będę czytać ;)
Talentu ? Jakiego talentu. Wescie sie ogranijcie :D
Hahahaha ! Żałosny
obojętnie co by się stało, zawsze będę czytać twojego bloga! <3
Nie przejmuj się anonimami... Opowiadanie jest zarąbiste :)
Nie mogę się doczekać co będzie dalej ;*
Jak zwykle szara wyszedł booski ;> A inni niech się wypchają poprostu zazdroszczą talentu :>
Czekam na nn
Jam potwierdzam kochana
Rozdział zajebisty ;*
Kocham Kayle bardziej niż Nel <33
chciałam coś napisać , ale tu nie można przeklinać . łaał xD
ogl , dla mnie nie byłnudy i bardzo miło się czytało : ]
Zawsze tak jest.Gdy cały czas się obściskiwali Nel z Justinem, całowali, żyli sobie długo i szczęśliwie to każdy miał wąty że opowiadanie jest przesłodzone, że jest już nudno, że z tą Nel jest mało ciekawie bo są tylko razem i tyle. Że nic z tego, że się rozstają bo w końcu i tak będą razem. A teraz jest tak jak to niektorzy chcieli i dalej im nic nie pasuje. Najwazniejsze zeby to tobie się te opowiadanie podobalo, czytelnicy są owszem, bardzo wazni, ale to oni powinni się dostosowac, jezeli im cos nie pasuje, to niech sami sobie piszą opowiadanie. Wiem ze dosc nieskladnie to napisalam, wiec wyraze sie w jednym zdaniu: Nie krytykujcie Szarej i nie placzcie za Nel ;) Pozdrawiam, fajny rozdział ;p
LittleMouse
Jest super rozdział bardzo bym chciała,żeby Justin był z Chaneel i ją odnalazł.
Hmmm...rodział bardzo fajny. To twój bloog i robisz z nim co chcesz, to oczywiste, ale komentarze są po to by wyrazać swoją opinię. To logiczne, że nie każdemu przypadnie do gustu co piszesz. Sama byłam strasznie zawiedziona, że nie będziesz już piasc o Nel. Myślę, że fajny akcent to sen Justina, wprowadza nutkę ciekawości i mam nadzieje, że wyjdzie z tego coś super. Myślę, że Kayla jest dobrym rozwiązaniem do odświeżenia nieco tego opowiadania, ale jezeli miałaby zostac główną bohaterka i być na stałe z Justinem to sorry, ale porażka. Zasadnicza przeszkoda jest taka, że jest jego fanką. To z góry nie wróży dobrego zwięzku , tym samym dobrego opowiadana. Poza tym mam nadzieję, żę bedziesz pisac o Channel, była super. I żeby nie było nie jestem tchórzem a to, że pize jako anonim świadczy chyba o tym , że nie mam konta. MONIKA.
Jak o mnie chodzi to ja mam zamiar czytać te opowiedanie ;d . Rozdział można powiedzieć że był o wszystkim i o niczym. Ale takie rozdziały też powinny być. Nie w każdym musi się coś dziać. Czekam na kolejny rozdział.
Świetny rozdział:* Ciesze się że jednak będzie coś z Nel nie mogę się doczekać następnych rozdziałów... co tu jeszcze napisać, a i nie przejmuj się niektórymi anonimami :))
super i mam pytanko odnośnie Nel czy będzie w 4 części i czy taka będzie ?
jak już wcześniej pisałam teraz to wygląda bardziej realistycznie ale brak mi świata jak by śczęśliwego oczami Nel
na stardoll izbela-bella
haha jaram sie twoim opowiadniem <33 weź wogóle, piszesz ze masz 13 lat a ja myslałam ze z 16, bo tak zajebiscie piszesz, nie jak inni ze ogolnie tylko tak starannie ze ma sie chcec czytac
nadrobiłam wczesniejsze rozdzialy, boskie są
ten tez megasny
loff
Marta
boardzo mi sie podoba, naprawde fajny, mało akcji, duzo wyjaśnien, takie ludzkie spojrzenie uchwycilas w tym rozdziale, opislas to w normalny prosty sposob
swietny :)
nie loguje sie bo net mi zamula ; /
dorothyy ;*
Zajebistyy! < 33 Przepraszam, poniosło mnie! To z emocji! Ja tu siedzę, takie nudy, a tu nagle na gwiazduniach że Bieberek chyba przyjedzie! I jeszcze new rozdział! Wow! Za dużo na raz! ;pp xd Rodział jak już wcześniej powiedział zajebisty ci wyszedł! Poprostu boski! Cudny! Świetny! ;)) Omg, jak ja się podlizujee ;D hehe xd Dobra już kończę. Ale jeszcze tylko coś powiem.
A więc: Pisze do gazetki szkolnej coś o Justinie i nie wiem co mam napisać xd Pomożecie? Pisać na gg 17672248 :pp Sory, że tak w komentarzu, ale jak inaczej? xd
To ja już kończę pisać. Pa!
Heh Taki jakiś dziwny mi komentarz wychodzi.. ale kit! Rozdział świetny! Chyba polecę koleżankom ;D Ok, ja kończę pisać.
O i jeszcze coś! Dzisiaj na religi (mamy bardzo fajną katechetkę :**) pani się zgodziła puścić biebsasa, bo przyniosłam do szkoły płytę żeby szpanować przed koleżankami xd I ten no, pani puściła i niektórzy antyfani z klasy już nimi nie są;0 eenie meenie puściłam :pp Ale co to ma wspulnego z blogiem?? Nie wiem. Jest o Bimberku :) A blog o nim jest czyli się zgadza ;) xd Dobra od ilu ja kończę pisać ?? xd Nara. Świetny rozdział! < 33 Boski!
Super rozdział jak zwykle.Widać ze masz do tego talent i nie przejmuj się tym że innym sie nie podoba :D
Czekam na następny :D
Kacper
wydaje sie z lekka nudny, bo mało żywiołowy, ale czasem trzeba odpocząc od tych ciaglych wydarzen, podoba mi sie wątek o psie i fance i to jak Justin nie radzi sobie z uczuciami, z resztą- nie on jeden ;(
kończąc- bardzo fajny rozdział
agniesiak
Dzięki za info o Dannym < 3 Fajnie że Justin się pogodził z Kaylą ;DDD. Trochę tego jak na razie nie ogarniam, ale kit. Z czasem się przyzwyczję ;ddd.Czyli że Nel nie występuję w tej części. Szkoda, no ale cóż. Mam nadzieję że będzie IV część, bo nie mogę się doczekać przygód Channell < 3 i Justina < 3. Czekam na następny ;****
Ty masz 13 lat?! ;D Myślałam, że więcej.. ; P ale jak na 13latkę Twoje opowiadanie wymiata ! ; **
nawet ok, ale tęsknię za channel ;)
sara
*czytam tego bloga co polecasz
ja z poczatku tez bylam zdziwiona i smutna brakiem Nel, ale z drugiej strony zawsze cos nowego i skoro piszesz ze Nel sie pojawi to fajnie :)
rozdział wzruszający i świetny
do nastepnego
no, fajnie tak sie robi powoli. bo wcześniejsze rozdziały o dreszcze mnie ten przy coś tam XD
OluniaLoL
Zajebisty rozdział jak zwykle !
Karolajna.xd
Rozdział jak zwykle cudowny,strasznie wyczekiwałam tej Channel ;P no ale nic,bo niedługo bd,nie?Poza tym świetnie piszesz jak na 13-latkę,myślałaś o własnej książce?Na serio.
Maja
I <3 your blog!
ehh szkoda mi go! HEHE
Ale rozdział niczego sobie!!
:************
Rozdział jak zwykle jest:
-zaje... (powstrzymam się)
-wspaniały
-doskonały
-fajny
-że tak się wyrażę śliczny
Wybacz mi, ale nie znam zbyt dużo słów, aby wyrazić swój podziw.
Cudne opowiadanie < 3 Dodaje do odserwatorow :)
Bardzo mi sie podoba ten blog ;P jeszcze nie przeczytałam całego, ale wstęp rozdziału 57 zachecił mnie, wiec na pewno przeczytam calutki ;P Spodobało mi sie tez tło i nagłowek .. ;P świetna kolorystyka itd... po prostu cudnie ;D
no prześwietny ;DD
napisz następny roz. ;))
Mariola. <33
Ten rozdział jest świetny!Dawaj coś o Channel , bo coś pusto się robi.Może Kayla pozna Nel i okażą się siostrami z innego związku ojca ? Nie mam pojęcia . Ale rozdział fajnie rozbudowany , aż się czytać chce :)Daj więcej szczegółów , ale i tak jest git ^^
Myszka65
Prześlij komentarz