Payton nie powiedziała ani słowa i weszła do siebie do pokoju. Zostawiła tylko zakupy w kuchni. Próbowałam się do niej dostać ale na marne zamknęła drzwi. Martwiłam się o nią...
Położyłam się pod kołdrę i gdy tylko zmrużyłam oczy mój telefon zaczął wibrować.
/rozmowa telefoniczna/
- Hej, to ja Jeydon... nie za późno dzwonie ?
- Nie, jeszcze nie śpię.
- To dobrze, bo martwiłem się że cie obudzę. Co jutro robisz ?
- Jutro niestety mam chyba cały zajęty dzień.
- Aha, to szkoda.
- Ale mogła bym się wcześniej urwać.
- To fajnie by było, wyskoczyliśmy może na lody albo coś ?
- Jutro o 19 ? Co ty na to ?
- Mi pasuje, wpadnę po ciebie tylko gdzie mieszkasz ?
- W tym brązowym domku przy plaży, nr 25. Wiesz który co nie ?
- Tak wiem, słodkich snów. Paaa.
- Nawzajem.
/koniec rozmowy telefonicznej/
Odłożyłam telefon i usiadłam na parapecie wpatrując się w gwiazdy na niebie. Dałam ponieść się marzenią, wszystko się znakomicie układało i mogłam powrócić do normalnego trybu życia. Wyszłam na balkon i zobaczyłam Payton siedzącą na leżaku i wpatrującą się w telefon. Przeszłam przez barierkę i ją przytuliłam.
- Co się stało ?
- Spotkałam... starego przyjaciela z przeszłości. Już jest wszystko dobrze, przepraszam że tak zareagowałam i cie olałam.
- Na pewno jest wszystko dobrze ?
- Na pewno.
- To się ciesze, idziemy gdzieś ?
- Jest już 10 w nocy.
- A to jest LA i życie się tu dopiero zaczyna. - Payton się uśmiechła i ruszyłyśmy do siebie do pokojów. Ułożyłam włosy, szybko się pomalowałam. Założyłam na siebie żółtą sukienkę z czarnym paskiem >klik<i bransoletki. Na nogi wsunęłam wysokie koturny a do torebki schowałam wszystko co potrzebne. Weszłam do pokoju Pay która właśnie prostowała włosy.
- Gotowa ?
- Prawie jeszcze tylko grzywka i możemy iść. - Poczekałam kilka minut i ruszyłyśmy na miasto. Weszłyśmy do jakiegoś klubu, jak zwykle musiałam udowodnić że jestem pełnoletnia bo nigdy nikt mi nie wierzy. Czy ja naprawdę wyglądam na mniej niż 18 ? ghh... niedługo mi już 19 stuknie... Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy po drinku.
- Widzisz tego gościa, gapi się cały czas na mnie grr... - Powiedziała lekko wkurzona Pay.
- Widzę, ładny jest. Zarywaj maleńka. - Zrobiłam oczy kotka ze Shreka i czekałam na jej reakcje.
- No może ładny, ale jakiś dziwny. - Zaczęłam stukać paznokciami w blat i krzywo się na nią patrzeć.
- Zrobię to tylko dla ciebie, ale pamiętaj jak będzie dziwny to ty go będziesz odganiać.
- Nie ma sprawy. - Payton uśmiechnęłam się do niego. Chłopak wstał z miejsca i do niej podszedł.
- Zabić to mało. - Wykrztusiła przez zaciśnięte zęby gdy została zaproszona do tańca.
- Też cie kocham. - Powiedziałam i zabrałam się za picie drinka. Gdy skończyłam wyciągnęłam notes z kopertówki i zaczęłam przeglądać daty i godziny sesji i różnych wywiadów. Po chwili poczułam jak ktoś stuka mnie palcem po prawym ramieniu.
- Hej, to ty jesteś tą dziewczyną ze zdjęć. Channel, prawda ? - Nie spuszczając wzroku z kartki opowiedziałam mężczyźnie.
- Tak, co podpisać ? Szampon, ręce a może telefon ? - Usłyszałam cichy śmiech.
- A może to raczej ty chcesz autograf ode mnie ? - Wtedy za interesowało mnie z kim ja tak w ogóle rozmawiam. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Ushera.
- Eee... Usher ?
- Tak, to ja.
- O jakich ty wogóle zdjęciach gadasz ?
- No tych co Justin ma na kominku, biurku, szafkach, telefonie i na plakatach. Wiesz ja tam nie wnikam co on w nocy przy nich pewnie robi. - Usher zaczął się głośno śmiać. Zamurowało mnie, poczułam ucisk w żołądku i czułam jak łzy napływają mi do oczu. Załamanym głosem wykrztusiłam z siebie "jak to".
- No normalnie, cały czas gada o tobie jak to tęskni, jaka ty wo wspaniała i nie spuszcza wzroku z nich i wgl. - Bicie mojego serca nagle przy śpieszyło. Pojedyńcza łza spłynęła po mojej twarzy. - On gdzieś jest teraz przy barze i zamawia coś do picia, zawołam go zaraz. Ej, ej ty płaczesz ? - Złapałam go za koszule.
- Jeżeli tylko mu powiesz że mnie widziałeś to gorzko tego pożałujesz, zrozumiałeś ? - Ush się speszył i wykonał kilka gestów które oznaczały żebym go puściła. Tak też zrobiłam i poprawiłam sukienkę. Odwróciłam się i zobaczyłam tego czekoladowookiego chłopca... to było złe określenie, mężczyznę. Był wyższy, jego rysy twarzy bardziej męskie chodź nadal takie same, fryzura nic się nie zmieniła a na jego twarzy widniał jedno dniowy zarost. Stał tak bezradnie jak tamtego razu na lotnisku kiedy ostatni raz go widziałam na żywo. Nasze spojrzenia się zetknęły i upuścił dwie szklanki z alkoholem. W tym momencie zaczęłam biec do wyjścia.
- Neel, czekaj ! - Zawołał. Jego głos również się zmienił. Na bardziej męski mimo to miał tą samą barwę co kiedyś. Poczułam jak złapał mnie delikatnie za nadgarstek a po moim ciele przeszły ciarki. Momentalnie moje ciało zrobiło się jak z waty. Przysunął się do mnie na odległość kilku centymetrów.
- Nel, ja przepraszam cie.
- I tylko tyle, zwykłe przepraszam po tym co mi kurwa zrobiłeś ty szamaciarzu ?! - Szybko uwolniłam się z jego uścisku, Usher go złapał za barki żeby nie mógł za mną pobiec a ja wy powiedziałam nieme "dziękuje" w jego stronę i obserowowałam smutny wyraz twarzy Justina. Przy wyjściu zobaczyłam Pay która stała i szczerzyłam się do jakiegoś chłopaka. Zalana łzami spojrzałam na nią i na jej towarzysza.
- Później będziesz się miziać z Chrisem ! - Złapałam ją za rękę i zrobiłam trzy kroki w stronę wyjścia. Nagle przystanęłam i odwróciłam się. - Chris ?! Al... Co.. yy...co ty tutaj robisz ?
- Stoję.
- Ale co ty robisz w Los Angeles ?!
- Mieszkam... - Wzięłam głęboki oddech i przewróciłam oczami powstrzymując kolejną porcje łez. Wyszłam z knajpy. Po przebiegnięciu kilku uliczek oparłam się o jakiś płot przy ulicy i zaniosłam się głośnym płaczem. Po prostu zajebiście, uciekłam przed przeszłością aby do niej powrócić. Przed oczami miałam Justina, cały czas czułam jego wzrok na moim ciele i zapach jego perfum mi że było tam milion facetów i smug dymu. Miałam haos w głowie. Cała się trzęsłam i nie mogłam wyrównać oddechu. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami.
* * *
Rozdział taki sobie. ; D
Sorry ale już nie moge informować każdego na GG z osobna. Po prostu sprawdzajcie mój opis bo tam zawsze będzie napisane za ile co i jak.
Followujcie mnie też na twitterze, tam zawsze będzie info za ile co i jak . ;p
Mam już go długo ale nigdy jakoś nie używałam, od jutra zaczynam normalne użytkowanie bo dziś jest dzień spamowania Justina. Jak nie wiecie o co chodzi to zapraszam tutaj. >klik< Mam nadzieje że dołączycie się do tej akcji... niech wie że ma Polskie fanki. A jak tak sprawdzałam ile zostało wysłanych wiadomości do tej pory to są setki od pojedyńczych osób.
A i też przepraszam za błędy bo dziś nie poprawiałam ortografi.
Następny jak mnie zmotywujecie liczbą komentarzy. ; D
37 komentarzy:
Super! Czekam na następny!
Miss.Bou
Moim zdaniem nie powinna uciekać tylko porozmawiać z Justinem. Ale to Ty wybierasz co zrobi. Tak po za tym to bardzo ciekawy rozdział :).
spoko
Ja właśnie spamuję Justina xd
Paula5959 :*
Jestem pod wrażeniem : ) Świetny rozdział ;D Tylko tak dalej i powodzenia ; ))
Świetny rozdział i się popłakałam hehe ;) Niewiem dlaczego taki smutny był :((
świetny rozdział;]
jeden z najlepszych chociaż taki smutny to i tak zajebisty:*
Fajny... Ja myślałam,ze bedzie tak,że Justin wogóle o niej zapomniał a tu prosze dalej ją "kocha" Nie wiem jak to nazwać.Czekam na następny ;*
Przed chwilą zaczełam spamować.
Jak zwykle cudowny. ; ]
mandolina96
Do dziewczyn które jeszcze nie spamują: Nie obijajcie się tylko właźcie na twitter i spamujcie!
Ja już sto dodałam wpisów i nie mam siły! Hah.
Paula5959 :*
Smutny rozdział xD Czekam na kolejny xDDD
Ja też dałam już 100 ale będę spamować dalej :D.
Ciekawe czy teraz Justin będzie jej szukaś w LA . Bardzo fajny rozdział . Nie mogę się doczekać następnego. ; **.
Rozkręca się akcja :)
Świetny rozdział :)
Super rozdział. Czekam na nastepny:)
Super rozdział. Czekam na nastepny:)
Mi przy końcówce to prawie oczy "przeciekały" xD
Boski jest i czekam na kolejny... Podejrzewam że do 5 rozdziałów będzie coraz więcej Justina, łez, gadania i spotkań miedzy nimi xD
CZEKAM!!!! ;***
karolina1997rok
Super:)))
Czekam
super fajne niemogę się doczekać następnego
Boomba ;*
Cieszę się, że Justin o niej nie zapomniał. xd
PS- niech Nel nie ściąga naszyjnika xd
Ania
jak zawsze fajnie ;)
Nie wyobrażam sobie Justina mającego 18 lat . XDDD
Rozdział cuudny. , czekam na następny ; *
U mnie nowy rozdział: Bieber-love-story.blogspot.com , zapraszam! :)
Super ; )
czekan ma nexta .; )
Ciarkii ! :D
'O tak. Żeby coś było z tym łańcuszkiem, że go niby nie ściągnęła czy coś. Anonim Ania ma rację ;P
zagdzam sie z Kakusia. Mogłaby go założyc porozmawiac z Justinem itd. Ale ty decydujesz jak będzie dalej. No a tak po za tym to super rozdział. Czekam na nastepny:)
rozdział jest fajny . ;D
i Usher w nim jest, uwielbiam go . XD
nie będę tu pisać co bym chciała żeby tu było bo pewnie byś się tym nie sugerowała .
powodzenia w dalszym pisaniu rozdziałów . ; *
fajny :)
Bosski rozdział koniecznie czekam na następny . ;-**
Mosia
jak zawsze fajne;)
piszesz tak że mi się zawsze podoba;D
Zejebisty rozdział. Jak wszsytkie z resztą :)
Czekam na następny.
Pzdr. :***
zajebisty jak zawsze ;* czekam na następny
Świetny rozdział, niech się pogodzą xD Czekam na następny :D
Muszę przyznać że zapowiada się bardzo ciekawie , i widać że się rozwijasz . Teraz te ostatnie rozdziały są po prostu idealne. Jak książka :D Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały... hihi ;D Ale będzie jazda coś przeczuwam. :]
"Miałam haos w głowie. Cała się trzęsłam i nie mogłam wyrównać oddechu. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami."
Czułam się tak samo gdy czytałam ten rozdziała, po prostu jest cudowny i nie przewidywalny ! ;*
Prześlij komentarz