sobota, 11 września 2010

Rozdział 52 - We make the sun shine in the moonlight - Part 1/2

Oczami Jessici

Była dopiero dziewiąta godzina ale ja już musiałam jechać do kliniki aby załatwić sprawę mojej ciąży z Justinem której nie ma, tak konkretniej to nie ma żadnej ciąży...
Wsiadłam do mojego srebrnego kabrioletu i ruszyłem w drogę z piskiem opon, po niecałych dziesięciu minutach byłam już na miejscu. Pod budynkiem czaiło się wielu paparazzi, czyli wszystko szło zgodnie z planem. Ubrałam czarne okulary aby nie oślepnąć od błysku fleszy i wyszłam z pojazdu po czym położyłam dłoń na brzuchu wypinając go. Uśmiechając się pod nosem i ruszyłam spokojnym krokiem w stronę wejścia, chciałam aby to wszystko wyglądało bardzo naturalnie.W moją stronę padało wiele pytań odnośnie tej całej sytuacji ale ja milczałam bo na to jeszcze przyjdzie czas.
W recepcji zapytałam się o numer gabinetu lekarza. Udałam się tam i zapukałam, w odpowiedzi usłyszałam stłumione "Proszę wejść" przez białe drzwi. Weszłam do środka i usiadłam na krześle. Odrazu opowiedziałam lekarzowi o co chodzi, z początku był tym oburzony ale gdy na stół powędrowała gruba koperta odrazu zmienił zdanie. Teraz mam już pewność że wszystko co zaplanowałam się uda.
Kilka dni później
Oczami Nel
Usiadłam na kanapie w salonie i przykryłam się kocem po czym skuliłam w kłębek. Było mi potwornie zimno, po całym ciele przechodziły dreszcze a na dodatek moje policzki było potwornie rozpalone. Nawet aspiryna mi nie pomogła. Włączyłam telewizor, przełączyłam na jakiś kanał muzyczny. Właśnie puszczali teledysk tej zasranej Jessici, "Almost Love". Skrzeczała tak że szybko przełączyłam na kolejny kanał, nie mogłam tego słuchać. Trafiłam jeszcze gorzej jeżeli mogę tak to określić. Puszczali jakiś filmik z prób przed koncertem Justina. JB wygłupiał się na scenie do piosenki "Pretty Boy Swag". Wyglądał tak słodko a zwłaszcza gdy wiatr układał każdy kosmyk jego włosów w inną stronę. Łzy same cisły mi się do oczu gdy tylko pomyślałam że to już koniec, koniec NAS. Innego wyjścia z tej sytuacji nie widziałam, zamknęłam się w sobie i nikogo do siebie nie dopuszczałam. Nie wiedziałam co mam zrobić, jak się zachować, czy mu wybaczyć, wyprowadzić się i zerwać kontakt już na zawsze a może po prostu olewać tak jakby nie istniał. Wybrałam trzecią opcje choć były chwile że chciałam do niego podbiec, rzucić się mu się na szyje i przeprosić za moje zachowanie, żeby było tak jak dawniej, niestety brakowało mi odwagi i determinacji. W domu panowała taka dziwna atmosfera, jak z jakiegoś horroru. Nie słyszał mojego głosu od kilku dni a ja jego, może i się odzywał ale ja nie chciałam tego słyszeć. Moje myśli były rozproszone przez co nie mogłam na niczym się skupić,jedynym ratunkiem dla mnie była praca która zawsze odciągnęła mnie od tego wszystkiego.
Szybko wyłączyłam telewizor i poszłam do łazienki. Do wanny nalałam dużo ciepłej wody, zrobiłam sporą piane i dodałam różne olejki. Znużyłam się po samą szyje w efekcie czego odcinając od świata. Nagle usłyszałam jakieś hałasy dobiegające z dołu, z początku myślałam że mi się po prostu przesłyszało ale to się powtórzyły kilku krotnie. Wyszłam z łazienki owijając ciało dużym, białym a zarazem miękkim ręcznikiem który sięgał mi do połowy ud. Zapaliłam światła w każdym pomieszczeniu i sprawdziłam dokładnie wszystkie pokoje. Sam i Suri spali, okna i drzwi były zamknięte, alarm włączony a w domu było pusto. Więc skad te hałasy... ? Lekko pod denerwowana poszłam do kuchni, z szafki nad zlewem wyjęłam czekoladowe musli a wtedy na swojej szyi poczułam czyjś oddech. Moje serce zaczęło bić szybciej, poczułam ucisk w żołądku, cholernie się bałam. Przełknęłam ślinę po czym wydałam z siebie głośny krzyk który został stłumiony przez czyjąś dłoń. Poczułam jak ktoś dotyka mojej talii.
- Już spokojnie... - Wyszeptała mi do ucha osoba stojąca za mną. Odetchnęłam z ulgą a uścisk mnie obejmujący się rozluźnił.
- C..co ty tu..taj ro..obisz ? - Wydukałam. Gdy się obróciłam zobaczyłam Justina z kwaśną miną.
- Odwołałem koncert i przyjechałem do ciebie, nie mogłem wytrzymać już tej presji, byłem niepewny co będzie dalej. - W tym miejscu przystanął aby wsiąść głębszy oddech. Jego ręce znów zawędrowały na moją talie. Trząsł się jak galaterka.- Kocham cie. Błagam,wybacz mi.- Kontynuował drżącym głosem.- Jesteś dla mnie wszystkim. Ja nawet nie potrafię wyrazić tego słowami. Ja rzucę to wszystko i jedyną osobą w moim życiu będziesz ty. Tylko ty będziesz się dla mnie liczyć. Co ja gadam, juz tek jest, tylko ty...A o tą sprawę z JJ się nie martw, zapomnij... Ja cie kocham, rozumiesz ?
- Justin tu nawet już nie chodzi o Jessica tylko o mnie. - Wyszeptałam spuszczając wzrok na podłogę.
- Jak to ? - Spytał marszcząc brwi.
- Nie wiem czy cie jeszcze kocham, ja po prostu tego nie czuje... Czuje ze to co było między nami wygasło ... Nie ma już nic, jedynie pusta którą już nic nigdy nie wypełni...
- Daj spokój, wiem przecież że nadal nas coś łączy i kochasz mnie. Sama tak mówiłaś, że jestem dla ciebie światem i życie, a teraz nie okłamuj samej siebie... - Powiedział przytulając mnie bardzo mocno. Oparłam głowę na jego torsie i zacisnęłam pięści na koszulce.
- Ale to nie to samo co kiedyś. - Mruknęłam.- Myślę cały czas o tym co było między nami i żal mi że to nie wróci. Moja miłość, moje zaufanie do ciebie. Nigdy już tego nie poczuje. Bo teraz wiem że przyżeczenia i wyznania miłości nie ochronią mnie przed cierpieniem i bólem z tym związanym.
- Wszystko zepsułem. Chciałbym cofnąć czas ale nie mogę. Mogę ci obiecać że nigdy więcej cie nie zdradzę. To z JJ było nieświadome, sama przecież wiesz, mówiłem ci...
- To mi nie wystarcza, już ci nie wierze. I nigdy nie uwierzę, za dużo złego się juz wydarzyło.
- Jak mogę to naprawić ? - W jego oczach dostrzegłam łzy które szykowały się aby zrobić strumień na jego policzkach. Ten widok przeprawiał mnie o ból w sercu.
- Nie wiem. - Odparłam. - Próbowałam cie usprawiedliwiać. Przekonywałam się ze już nigdy więcej tego nie zrobisz...
- Bo nie zrobię...
- Może wcale nie o to chodzi, gdybyśmy się nawet z tym uporali, wcale nie wiem czy tego chce.
- Nie chcesz być ze mną ?
- Jeżeli mamy to sklejać obietnicami i zapewnieniami to nie. - Mruknęłam.
- Jestem pewny że powinniśmy być razem, nawet sama mówiłaś tak niedawno.
- Tak jak byliśmy kiedyś razem ? To już nie możliwe.
- To nie znaczy ze nic nie zostało, nie możemy cofnąć czasu ale możemy iść na przód.
- Zacząć od nowa ?
- Tak, tu i teraz. Nie mówię żeby zapomnieć o tym co było ale..
- Justin, przestań ... Wszystko się rozpadło...
- Ale można to odbudować. Chce aby cały świat znów nas zobaczył jak szczęśliwi idziemy przez park trzymając się za ręce i promieniejemy szczęściem. Jak...
- A pomyślałeś czego ja chcę ? Zapomnieć. Po prostu wymazać te wszystkie chwilę spędzone wspólnie z tobą, jeszcze niedawno myślałam inaczej ale to się zmieniło. Doszliśmy w życiu do momentu w którym nasze drogi się rozchodzą i kazdy powinien pójść własną ścieżką. To koniec. A teraz pozwól że pójdę się ubrać. Jutro rano już mnie tutaj nie zobaczysz. - Wyminęłam Justina lecz nie odeszłam zbyt daleko bo mnie zatrzymał łapiąc za nadgarstek. Podszedł do mnie powoli popychając w stronę ściany aż wkońcu się o nią opierałam. Przejechał delikatnie językiem po moich wargach i delikatnie pocałował.
- Czy na pewno chcesz aby ten pocałunek był naszym ostatnim ? - Spytał. Po tych słowach równocześnie po naszych policzkach spłynęły łzy...
* * *
To wcale nie jest takie krótkie jak mi sie zdawało, przynajmniej moim zdaniem ;) Tak wógóle to rozdział taki nudny jakiś . Szkoda że to już przed ostatni z II części, dokończe ten i potem 53...
Pytacie się mnie czy będzie część III, więc odpowiadam że tak. Planuje ją dopiero opublikować w listopadzie. Nię będzie długa. Będzie również troche bardziej realne i mniej "brazylijska" . xD Z chęcią zaczęła bym ją wcześniej ale nie mam czasu przez szkołe . ;/
Tak wogóle to jestem chora i wszystko mnie boli... I nie pójdę do szkoły w poniedziałek i będę się nudzić. Eh... i plastyka mnie ominie czyli nie będzie pogaduszek z Olkiem na temat. JB . ; // hahaha ... Przynajmniej przez ten czas coś napisze ; )
Dobra, już nie przynudzam. 2/2 będzie chyba w piątek. 

59 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zajee rozdział ! Nie moge doczekać się 3 części ! : )
Pozdrawiam serdecznie ; *

agotka98 pisze...

nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu ; )
fajnie ze znalazlas czas i dodalas nowy <33 zdrowia życze i swietny rozdział ;*** i NIE JEST NUDNY!!

Claudia-x3 pisze...

Kochane ! ; **
Zdrowiej. ;3

Anonimowy pisze...

super ;*
czekam na następny <333

madzia...:*

Sylwia5643 pisze...

Świetny vył. Trochę smutny ,Ale piękny ! Pozdrawiam i cieszę się na myśl o III części ; ))

Alse pisze...

jezuuu zemdlałaam jak przeczytałam ostatnie dwa zdania, omg! jak ja mam sie skupic na anuce jak teraz bede myslec co bedzie dalej xD?
świenty rozdział <333
oj ja tez jestem chora i wspołczuje cie ale chyba teraz taka pora ze sie choruje. wracaj do zdrowia i dzikuje ze dodałas nowy rozdzial, do nastepnego <3 ;**
dorothyy ;**

Hoopy. ♥ pisze...

Piękny...Cudowny i wgl.
Rycze i ty o tym dobrze wiesz ;p
Szkoda, że nie przeczytam już 2 części
Bidna Karolinka ;(
Weź jakiś lek i będziesz znowu zdrowa i pełna siły ;p
Żyj nam ^^
Przynudzam...

Anonimowy pisze...

Fajne, przeczytałam z prędkością światła.
Nie mogę doczekać się piątku.

Niunia525

piwnookamarta pisze...

Smutne mam nadzieję , że się wyda .
Ta Jessica jest głupia.
Prawie się popłakałam ;c

tinsss26 pisze...

fajny :D

Anonimowy pisze...

Świetny rozdział :* nie mogę się doczekać kolejnego :* do następnego :P 1997Ann1997

M pisze...

Piękny Szaruś :*
Ploosie dodaj u mnie komcia...http://myfirstlove-justin.blogspot.com/
Czekam na następny ^^

Anonimowy pisze...

Zdrooowiaaa ;D
Fajowski rozdział ... czekam na następną część rozdziału i 3 częśćopowiadania ;D
Olina31

Anonimowy pisze...

moi zdaniem powwinaś zostawić to opowiadanie po zakończeniu 1 części i zająć się pisaniem 2 bloga , przykro mi ale 2 część tego opowiadania jeat bardziej denna niż telenowela brazylijska.Niestety wypaliłas to opowiadanie i czytając to mam wrażenie że przeciągasz i piszesz na siłe

Andzelika

Unknown pisze...

tak na serio to się tego nie spodziewałam. ogólnie czegoś innego. tak serio, serio. a ty dziewczyno masz talent i nie wyobrażam sobie nie czytania twojego bloga przez dłuższy okres czasu. cieszę się, że trafiłam na tego bloga. przynudzam pewnie i powtarzam się, ale nieważne. bardzo mi się podoba bez względu na to co ty o nim myślisz. jak spojrzałam na to ile miejsca zajął ci ten rozdział to pomyślałam, że to tak mało nie jest. ale czytając uznałam, że jednak jest krótki. no cóż... trudno. ważne, że w ogóle jakiś jest. nie mogłam się go doczekać. będę zaglądać codziennie do piątku. niecierpliwie będę czekać na drugą część rozdziału. więc... do następnego . powodzenia w dalszym pisaniu i pamiętaj, ubóstwiam cię . ;3

Anonimowy pisze...

OMG... Piękny... Inaczej nie umiem tego opisać... <33
Nie wyczekam do 3 części...

Anonimowy pisze...

aaaah, ohh, nie moge nic wiecej z sibie wydusić <33 kocham cie i to jak piszesz.. codziennie wchodzilam na bloga zeby zobaczyc czy jest nowy i marzenie sie spelnilo, normalnie najlepszy prezent urodzinowy, dziuję ;****
swietny rozdzial

agniesiak

Adzia pisze...

Zdrowiej szybko :) Czekam na drugą część tego rozdziału :D Jak zwykle świetnie ;*

Anonimowy pisze...

To takie słitaśne ;D
Świetnie się czyta, a dialogi naprawdę dojrzałe. Wielki szacun dla ciebie. Nie każdy potrafi poprzez nie wpływajace na niczyje życie opowiadanie wywołać łzy i wzruszenie. Dziękuje Ci za tą chwilę ucieczki od rzeczywistości ;*
Iśka

asymetria pisze...

Rozdział booski!!! I wcale nie był nudny!!!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i III części. Czekam z niecierpliwością.
I szybko zdrowiej :**

Ulka2157 pisze...

Jakie smutne ;( . Ciekawa jestem czy Channel wybaczy Justinowi po raz klejny. Czekam na 2 część . Szybko wracaj do zdrowia ;**.

RecklessKid pisze...

jej! ale jb i nel i tak musza byc razem >.<

rozdział fajnyy :))

OluniaLoL

Magda~K pisze...

ehhh ale smutasnyy...
he juz sama nie wiem czy oni beda czy nie beda razem heh ::D
czekamm na nastepnyy :*:*:* <3!

bailar pisze...

Świetny!!
Bosko piszesz
A jeśli można wiedzieć,kiedy bd rozdział w Change of Justin?[nie wiem czy dobrze napisałam ;d]

MissYou998 pisze...

booski rozdział. :dd

przy słowach Nel normalnie sie poryczałam. : (

Anonimowy pisze...

Uuuuu, ten Olek to Twój chłopak? :) No dobra, nie wtrącam się :) Świetny rozdział, nareszcie Nel nie przystała na urok Justina jak to zawsze robiła.
Lukrecja88

Kaśśś pisze...

Świetny rozdział jak każdy inny. Niech Justin i Nel będą.
Też jestem chora w wiec wiem jak to jest. Wracaj do zdrowia.
Czekam na nn

kiki

djdomka1 pisze...

zdrowiej..:* rozdział troche nudny ale i tak sie fajnie czyta;]

Anonimowy pisze...

Ten rozdział jest niesamowity,teraz siedze i płacze prosze dodaj następny jak najprędzej.

Zdrowiej nam!

Mosia<3

;-***************

Love-city pisze...

Niezły ten rozdział :))
Czekam z niecierpliwością na NN i na III część :))
Dochodź do zdrowia :) ;*

Anonimowy pisze...

suuper ;d
zresztą jak zwykle :*

Świetne :*:)))

Dajanaa

chocolate. pisze...

Jessica ma szczęście, ze to fikcja, bobym ja zabila ; PP


Prawie sie poryczalam. Tylko ze moja cudowna kolezanka mnie rozsmieszala. Nie specjalnie, tylko tak jakoś ^^ Ten rozdział jest cudowny. Boski. Przepiękny. Wzruszazjący. I nienawidze już tej Jessici !!! Do wiezienia z nia !!! ; D Oczywoscie w opowiadaniu : ) SZara napradę masz talet. Prawdziwy. Nie zmarnuj go ; )

CZekam na III część. Z jedenj strony fajnie, ze w listopadzie (10go urki ^^) a z drugiej strony glupio, ze tak pozno : ( Mogłabyś wcześniej, np tak w pażdzierniku na początku : D Nie wytrymam 3 miesiecy bez tmthj !!! Serio ! ; D Tak na serio to sie zalamie, jak III czesci nie bedzie!

POzdro i czekam...

xkeylimex pisze...

wow! cieszę się i złoszczę jednocześnie xD cieszę się, bo wreszcie jest nowy rozdział ;) złoszczę, bo kolejny w piątek, a III część w listopadzie! dziewczyno, czy Ty chcesz nas zabić?! xD przecież Twoi wierni fani nie wytrzymają takich odstępów czasu między poszczególnymi rozdziałami! sama wiesz- wzrost liczby hospitalizowanych z powodu zawału serca, przegrzania mózgu, nadużywanie alkoholu i syndrom maniakalnego wchodzenia na Twój blog w celu sprawdzenia, czy pojawił się nowy rozdział xD
i w ogóle nie lubię takich czarnych charakterów w opowieściach xD wiadomo, że być muszą, bo jakby wszyscy byli dobrzy i kochani, to byłoby za słodko i za różowo, ale nic nie poradzę na to, że po prostu mnie krew zalewa, jak czytam, co robi ta JJ xD (za bardzo się wczuwam, wiem xD)
ok, bez zbędnego gadania (bo już i tak się rozpisałam)- rozdział świetny, trzyma w napięciu- jest czarny charakter, jest dramatyzm, jest romantyzm :D czyli wszystko, co być powinno ;)
doskonale rozumiem kwestie szkolne (sama czasem nie potrafię wygospodarować 20 minut na to, żeby porozmawiać z przyjaciółką), ale mimo wszystko mam wielką nadzieję, że uda Ci się dodać rozdział troszkę wcześniej i zlitujesz się nad biednymi fanami i nie każesz czekać na III część do listopada ;) w końcu potrzebna nam jakaś osłoda tej paskudnej, jesiennej pogody ;)

pozdrawiam cieplutko :*
xkeylimex

olacola pisze...

Fajny jak zwykle. Super że będzie III część
Pozdrawiam serdecznie :)

Patis . pisze...

jak słodkoo :)
prawie sie rozbeczałam :D :*

WhiteWeasel pisze...

To jest nudny rodział ?!
On jest bardzo smutny i poruszający, przez twojego bloga zrobiłam się bardziej wrażliwa i polubiłam płakać...

NAJLEPSZY BLOG JAKIEGO CZYTAŁAM !!!
Mam nadzieję, że nie przestaniesz go nigdy pisać ! ;*

Anonimowy pisze...

ale smutny koniec, szczególnie z tymi ścieżkami ;((
świetny <3
czekam na 2 część tego rozdziału ; *

Bieber-love-story.blogspot.com

zwierzakowa pisze...

Rozdział wcale nie jest nudy, o nie ! już się nie mogę doczekać następnej części :P do NN :*

Somebody pisze...

smutne ale fajne zresztą jak zwykle mam nadzieję że będą znowu razem ...

Paula @beautically pisze...

Nienawidzę Jessici...
Wszystko się rozpadło przez tą s**ę... ;(

No ale cóż, może z tą drugą miłością będzie lepiej...

Paula5959
www.stardoll-import.blogspot.com

Paula @beautically pisze...

Aaa. Zapomniałam powiedzieć, że mi się podobało. ^^

Paula5959

tusia . :) pisze...

oby byli razem , oby byli razem , oby byli razem ! :D :*

bibii . pisze...

zgadzam się z Tuunią . ; D . : * . kocham Cię x 3 .

Maja pisze...

Ty robisz to specjalnie ! My tu tyle czekamy i nic i nic..ale w końcu się NN pojawiło ! ;) Bardzo się ciesze że bd III część ale, nie karz nam czekać na nią aż do listopada ! My tu tyle nie wytrzymamy ! :< Co do rozdziału to taki pomieszany, bo jest trochę romantyczny, trochę smutny i denerwuję mnie ta Jessica >wgl jej nie lubie /:< Ale ja po prostu uwielbiam jak Ty piszesz więc nie rób mi > nam < tego i nie karz tyle czekać na III część ! Uwielbiam Cię < 3

Heloł^Wymiatam pisze...

taki sobie...też jestem chora ;*

Emila pisze...

zajebisty ;) buziole ;***

Emily

Anonimowy pisze...

Mnie tam się podoba . Szkoda że teraz będziesz pisać rzadziej, ale Cię rozumiem - szkoła . < 3
Dużo spraw i wg ; u mnie to samo : )
Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały . : D \

Marta XD

Anonimowy pisze...

wow rozdziła zaje...bisty.
tylko proszę żeby JB i Channel byli razem, tak jak dawniej.

dy Dusia

Anonimowy pisze...

oby się wszystko poukładało miedzy nimi i wgl ; d
powrotu do zdrowa życzę : **
x 3 .

Cranberry . pisze...

Nice ;)

Cieszę się że będzie trzecia część tylko szkoda że dopiero w listopadzie :/
Ale i tak się cieszę xd

Anonimowy pisze...

świetny rozdzial
xaniaxx3m

6Oliwia6 pisze...

Super oby tak dalej!

bailar pisze...

Wow !
Wpisałam w Google : take me to h
I wyskoczył mi twój tytuł bloga.Gratulacje szara!

Alpasia pisze...

nie mogę się doczekać następnego, głupia JJ

Anonimowy pisze...

łiii ;] superaśnie ;] ;] nie moge sie doczekać!!!;] nastepnego

Unknown pisze...

Prawie się popłakałam !!! ;D
Ciekawe jak to się skończy !?
Dodaj szybko następny <33

Anonimowy pisze...

KIEDY NEXT?!?!

xkeylimex pisze...

eh... od wczoraj nerwowo klikam na link do Twojego bloga z nadzieją, że będzie nowa notka. a tu nic :/ no cóż... mam nadzieję, że przynajmniej lepiej się czujesz :)
chyba mnie, wrednoto, zaraziłaś przez internet xD leczę się wszystkim co możliwe i nawet mój sprawdzony sposób z cytryną już nie pomaga :/ nie chcę iść do lekarza, bo da mi antybiotyk :/ a antybiotyk na początku jesieni to samobójstwo- osłabi mi odporność tak, że co chwilę będę chorować :/ więc mam nadzieję, że jakoś się wyleczę do poniedziałku xD
3maj się ciepło :*

xkeylimex

Anonimowy pisze...

kiedyś myślałam, że jesteś zboczona a ja tez zaczelam pisac nie podam bo to spam i rozumiem cie teraz rozumiem, ze masz na prawde talent na poczatku pisalam grzeczne oppowiadania a gdy do nich dodalam cos ostrego wreszcie ktos zaczal je czytac pisze to zeby cie przeprosic :)