sobota, 25 września 2010

Rozdział 53 - To, co dziś jest rzeczywistością, wczoraj było nierealnym marzeniem.

Rozdział z dedykacją dla Emilki L. Bo ma dzisiaj urodziny < 3
Film mi się urwał, tak sama jak za każdym razem kiedy byłam chora. Nie pamiętałam kilku poprzednich godzin z mojego życia i wszystko mi się mieszało. Z zamkniętymi oczami ziewnęłam cicho i chciałam się przeciągną, ale Justin tak mocno ściskał mój brzuch, że ledwo oddychałam. Ostrożnie rozplątałam jego dłonie i przekręciłam się przodem do niego. Patrzyłam jak słodko śpi, w dodatku z otwartymi ustami i zaschniętą śliną na policzku. Wywróciłam oczami i wytarłam go rękawem jego bluzy, jak malutkie dziecko. Zaciamkał  głośno i położył się na plecach przyciągając mnie do siebie. Minęło jakieś pięć minut, już nie mogłam tak leżeć więc powoli i delikatnie uwolniłam się z jego uścisku próbując go przy tym nie obudzić. Nie wiem czy miało to jakiś sens bo w między czasie zachciało mi się z nim porozmawiać. Byłam uzależniona od jego głosu. Zawsze mogłam włożyć w uszy słuchawki od mp3 ale to nie to samo.
- Justin – Szepnęłam cichutko, uśmiechną się lekko i włożył rękę pod moją, ale zarazem jego bluzę. Dobrze, że miałam jeszcze koszulkę pod spodem. - Justin – Zawołałam go po raz kolejny, tym razem usta miałam przy samym jego lewym uchu. Zobaczyłam, że ma w nim dziurkę. kompletnie o niej zapomniałam. - Śpiochu kiedy się obudzisz ? – Jęknęłam cicho pod nosem, byłam lekko zdenerwowana.
- Już nie śpię. – Szepnął, a ja odruchowo podniosłam się z jego ciała.
- Yhym .. sorry. - Wymamrotałam.
- Za co? – Przeciągną się i ziewną dosyć głośno.
- No za to że cie obudziłam, nie powinnam tego robić.
- Nic się nie stało, naprawdę. - Posłałam mu blady uśmiech.
- To dobrze .. Wiesz co ?

- Co ?
- Głodna jestem, nic jeszcze dzisiaj nie jadłam. Pójdę sobie coś zrobić.
- Nie mam mowy, ja ci pójdę zrobić czekaj tutaj.
- Nie musisz.
- Musze, jesteś chora, powinnaś odpoczywać.
- Niech ci będzie. - Opowiedziałam obojętnym tonem. Justin przykrył mnie kocem i wyszedł z pokoju delikatnie całując mnie w kącik ust. To było takie wspaniałe znów czuć jak napiera swoimi wargami na moje. Opatuliłam się ciepłym kocem i przyciągnęłam swoje kolana do brody. Czekałam już dobre pół godziny, JB przepadł i nie wracał. Gdy miałam już wstać z łóżka drzwi się otworzyły. Zobaczyłam że Justin trzyma w ręku sporą tace. Podszedł do mnie i położył ją na stoliku.
- Smacznego. - Podziękowałam chłopakowi i zjadłam naleśniki które mi usmażył.
Wzięłam ostatni łyk jeszcze ciepłej herbaty z miodem i cytryną po czym odstawiłam szkanke.
- Ty nie wiesz, jak ja teraz się czuję. To jest jeszcze gorsze niż twój pseudo ból… – Powiedziałam nagle, nawet nie zastanawiając się nad tym co się obecnie dzieje i czy te słowa mają jaki kolwiek sens. Justin przymkną oczy i pochylił się nade mną. Musną lekko moje usta, nie był nachalny, brutalny czy coś w tym guście. Był delikatny, jak bym była z cienkiego szkła i bał się, że może mnie uszkodzić. Leżał na mnie, dalej z przybliżonymi ustami do moich, na przynajmniej 2 milimetry. Otworzyłam oczy które miałam przymknięte i wpatrywałam się w chłopaka. Uśmiechną się przy moich wargach, że czułam ten jego entuzjazm, który teraz przechodził przez jego ciało.
- Przepraszam, nie powinienem – Odsuną się od mnie i położył obok. Przekręciłam się plecami do niego i westchnęłam głośno.
- Bimber, zawsze wszystko musisz popsuć ?
- Co ? - Spytał unosząc się do pozycji siedzącej. Głośno warknęłam uderzając pięścią o materac łóżka.
- Nic... - Wybuchłam głośnym płaczem i skuliłam się ja precelek. Chłopak objął mnie swoim ciałem i wyszeptał do ucha "Proszę, nie płacz". Pocałował w czubek nosa i zachował się tak jakby czytał w moich myślach.
- Czy to znaczyło że chcesz abyśmy o tym wszystkim zapomnieli ?
- O wszystkim co związane z JJ. - Poprawiłam go.
*
Wsunęłam na siebie obcisłe spodnie i spojrzałam w lustro. Uśmiechnęłam się do swojego obicia, w którym był również Justin, leżał plackiem na łóżku i ciężko dyszał. Zaśmiałam się pod nosem, zapinając guzik od spodni, co było nie lada wyczynem, szczególnie, że dłonie chodziły mi jakbym właśnie dostała padaczki, byłam cholernie zmęczona.
- Ruszaj się, bo się spóźnię a to jest ważna kolacja.– Wymruczałam szczęśliwa na jego widokiem. Założyłam na siebie bluzkę po czym wyszłam z naszej sypialni, zabierając po drodze swoją torebkę. W drodze do garażu zahaczyłam jeszcze o kuchnię skąd wzięłam z lodówki jogurt i w końcu poszłam tam, gdzie miałam iść. Wsiadłam do samochodu chłopaka i czekałam tak aż łaskawie się ubierze i zejdzie na dół. Znudzona zaczęłam stukać paznokciami o szybę, co przyprawiło mnie o ból głowy, natychmiast przestałam i włączyłam radio.
- Pierwsze miejsce należy do Justina Biebera i Jessici Jarrell, kawałka „Overboard”, który idealnie pasuje na samotny sobotni wieczór. – Powiedział DJ i sekundę później usłyszałam piosenkę JB. W tym momencie do samochodu wsiadł on we własnej osobie i zepsuł cały nastrój.
- Wyłącz to, jej głos przyprawia mnie o mdłości. - Syknął Justin.
- Dobra - Powiedziałam bez żadnego entuzjazmu. Musnęłam jego usta i ruszyliśmy. Przez cała drogę rozmawialiśmy, śpiewaliśmy jakieś głupie piosenki i zachowywaliśmy się tak jakbyśmy mieli znów piętnaście lat. To, co dziś jest rzeczywistością, wczoraj było nierealnym marzeniem.
- No to do zobaczenia za dwa tygodnie, szybko zleci zobaczysz. - Powiedział smutnym głosem.
- Mam nadzieje. Tylko się nie wykończ, masz tyle sesji, koncerty, gala i kręcenie teledysku. Dbaj o siebie. -  Wtuliłam się w niego mocno po czym skierowałam się w stronę wejścia do restauracji. W środku czekała już na mnie Emily, redaktorka Vouge i jeszcze jakiś facet, też z tej gazety.
Kolacja trwała już od conajmniej dwóch godzin i wkońcu się skończyła. Wychodząc z restauracji byłam szczęśliwa. Wkońcu będę na okładce specjalnego wydania Vouge a spawa z Jess to przeszłość. Napisałam sms do Jeya aby wpadł do mnie dziś wieczorem. Zgodził się. Zamówiłam taksówkę i wróciłam do pustego domu. Przebrałam się w stary dres, i włączyłam telewizor. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Niechętnie podniosłam swoje cztery litery, poszłam otworzyć. Myślałam że to Jeydon przyszedł wcześniej. Otworzyłam drzwi.
- He..y - Wydukałam. Myliłam się. To nie był Jey, tylko Jessica. Wyglądała jakby chciała mnie zabić ! Gdy tylko mnie zobaczyła, podeszła bliżej i bezczelnie pchnęła na ścianą. Uderzyłam w nią plecami, czując od razu ostry ból w okolicy łopatek.
- Dlaczego ty musisz to psuć ! - Krzyknęła. - Ty nie rozumiesz że ja go kocham ? - W jej oczach był smutek i żal.
-Odczep się odemnie i od Justina ! Zrozum on cie nie kocha. - Powiedziałam spokojnie odwracając się do niej placami. - Wyjdź stąd, jak przyjdę nie chce cie tutaj widzieć. - Wzięłam głęboki oddech i wyszłam do ogrodu zostawiając ją tam samą aby ochłonęła. Chciałam zaczerpnąć świerzego powietrze. Usiadłam przy basenie i czekałam chwile z nadzieją że opuści dom. Nie chciałam się z nią wykłócać, chciałam spokojnie żyć. Jessica niestety nie odeszła i jak się okazało poszła za mną. Wstałam i spojrzałam jej prosto w oczy. Dziewczyna złapała mnie za nadgarstki i pchnęła do basenu. Poczułam nieprzyjemny ból. Woda zrobiła się lekko pomarańczowa a z każdą sekundą przybierała czerwoną barwę. Chciałam się wynurzyć ale moje włosy wplątały się w flirt. Zaczęło mi brakować powietrza. Robiłam wszystko co w mojej mocy, ale bez efektów. Z każdą chwilą było już tylko gorzej. To był już mój koniec.
* * * Nie będę sie dzisiaj rozpisywać. To już przedostatni rozdział z II części. Dziękuje ze głosowałyście na Dafidoff w tym konkursie i mam nadzieje że będziecie to dalej robić bo to ważne.
Następny rozdział jak będzie conajmniej 53 komentarzy i 150 głosów w tym konkursie. Dacie radę, wierze w was.
Do następnego ; *

68 komentarzy:

tusia . :) pisze...

słiit . ale oby nie umarła ! :( chociaż główny aktor nigdy nie umiera . ale to twoja książka . będę zachęcać do głosowania, bo chcę następny rozdział . czeekam :* i weny życzę <3

Anonimowy pisze...

siemka super rozdział ta woda pomaranczowa była najlepsza papa kocham cie kaja345

WhiteWeasel pisze...

O nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !
Mam nadzieję, że los innaczej się potoczy, ale właśnie to twoje opowiadanie, a ja uszanuję każdą twoją decyzję ;)

Unknown pisze...

dziewczyno ..
ten rozdział .. jest boskie, cudowny i w ogóle .
chyba najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam .
dużo się działo, ale tak na serio to mało . xD pewnie nie rozumiesz . ;d po prostu dobrze to wyszło . ; )) niecierpliwie czekam na następny . ;*

looottoss.pl pisze...

Też mi się wydaje że główny aktor nie umiera ; p
Czekam na następny rozdział :))

Anonimowy pisze...

oo .. oby jej sie nic nie stało .
boski i cudny rozdział : 3
x 3 .

Unknown pisze...

Fajny rozdział ;) Oryginalny ;D
Wszystkiego najlepszego dla solenizantki ;**

Anonimowy pisze...

Ooo jaki super rozdział :) z niecierpliwością czekam na następny :)
Paulina ;)

Anonimowy pisze...

Oby przeżyła,strasznie dramatyczny rozdział.
Maja <33

Anonimowy pisze...

Podobało mi się ;D Mam nadzieję, że jej nie uśmiercisz, bo Justin by tego chyba nie przeżył :)
Czekam na następny (szkoda, że ostatni ;) a już nie mogę się doczekać III cz. :P

theAnek

tinsss26 pisze...

:( niech nel nie umiera !!!!
fajny :")

Lemonka ; * pisze...

Suupeer ! Na prawde, extra ! Wpadnij kiedys do mnie ;)

kup_mi_szczęście pisze...

Japier papier.
Kocham to opowiadanie.
Czekam na nn.

Anonimowy pisze...

Niech ten Jey się pośpieszy... Wgl głupia Jessica ;((

Rena pisze...

jak zwykle wyjebisty ; D

Anonimowy pisze...

Rozdział bardzo fajny i ciekawy czekam na następny.
I dziekuję za dedykację :**

Emcia ;)

Magda~K pisze...

woww!
wyjebany!!
ehh ta JJ poj***
noo alwe cózzz:P
nooo czekam na natepnyy i to szybko! :*:*:*

Morena pisze...

Jest super...
No i zapowiada się nieźle...

piwnookamarta pisze...

Zajee .;d
Jak ona umrze to ja chyba Dedne .

Czekam na next ;dd

Kaśśś pisze...

Nieeeeeeeeee Nel niech nie umiera.
Ale debilka z tej Jessicy.
Czekam na nn.

Sto lat dla solenizanyki ;)

kiki

Twojastara1998 pisze...

Niech Nel umrze, a Bieber zostanie chłopakiem JJ, ale to tylko moje skromne zdanie. A tak w ogóle to super. Wreszcie trochę akcji. Przy okazji zapraszam na mojego bloga zjebier-story.blogspot.com

Anonimowy pisze...

żeby nie umarła :(
Słodziutki i smutny :( :)


Blanka5002

Ulka2157 pisze...

Chcem żeby teraz on przyszedł. Ale co to za dziewczyna z tej JJ. Jest jakaś głupia. Nie chcem żeby ona się utopiła! Czekam z zniecierpliwieniem na następny . <- ten był super

Emila pisze...

fajny ;)
tylko żeby Nel żyła plis !!!!!!!!!!

emily

Anonimowy pisze...

O matko ,żeby tylko Nel przeżyła!

Zajebisty rozdział z resztą jak wszystkie z niecierpliwością czekam na następny! ;-*

Mosia<3

Kocham Cię<33

Anonimowy pisze...

Świetny rozdział jestem ciekawa co dalej ..;P
Do następnego 1997Ann1997 ;**

slavedream pisze...

Super.. ! ;* Czy ta Channel zawsze musi mieć pod górkę ? ; p

Anonimowy pisze...

jak nel umrze to moje serce rzestanie bic... tyeraz mi juz stanelo.. boze to jest chyba najlepszy rozdzial ktory czytalam do tej pory.. niezwykly poprostu
agniesiak

neela13 pisze...

jej.. co za emocje! ;o
kuuurde,brak słów!
szybko chcę następny! ;>

Kocham to . <3 !

Alse pisze...

chyba jeszcze w żaden rozdzial sie tak nie wczytałam... noo emooocjeee normalnie takie że szok... rece mi sie trzesą -.-
jesteś genialna <33 wiecej nie napisze bo nie wiem co... poprostu zajebisty rozdzial

dorothyy ;**

Tynia pisze...

świetny rozdział :) zapraszam do mnie http://justyna-and-justin-forever.blog.onet.pl/

Anonimowy pisze...

masakra, zrobił sie jakiś kryminał normalnie... XD


OluniaLoL

Anonimowy pisze...

C h o l e r a, na końcu napięcie, że już nie mogłam wytrzymać ; d Świetnie Ci wyszedł ten rozdział : )
Pozdrawiam zebra1706 : ***

Cranberry . pisze...

Kocham to opowiadanie <3
Nie mogę sie doczekać następnej części ;)

CzerwonyTrampek pisze...

co z NEL?! ona nie może umrzeć! w twoim opowiadaniu ona strasznie cierpi... i jak dla mnie (to tylko sugestia) zbyt szybko się po tym otrząsa. bo jak pisałaś jej własny ojciec ją gwałcił... to nie jest fajne przeżycie, a ona nawet się nie zawahała żeby kochać się z JB przecież miała takie okropne wspomnienia związane z seksem... . nie bierz tego tak do sb to tylko moje zdanie. ale tak poza tym
TO JEST SUPER HISTORIA!!! :)

życzę weny i z utęsknieniem czekam na rozdział. :)

agotka98 pisze...

świetnie, dobrze, cudownie, doskonale, fenomenalnie, idealnie, miło, przyjemnie, pierwszorzędnie, rewelacyjnie, wspaniale, wybornie, znakomicie, pot. byczo, bombowo, bosko, Zabawnie
Rozrywkowo Przyjemnie Dobrze ciekawie super miło sympatycznie
elegancko prztulnie ciepło nadzwyczajnie energicznie przyjacielsko beztrosko świetnie genialnie nieziemsko toważysko romantycznie

dobra w skrocie Zajebiste!!
licze ze nel nie umrze.. i ze nastepny bedzie rownie swietny jak ten <3
do nastepnego ;**

Anonimowy pisze...

Super rozdział. Ciekawe jak się potoczą dalsze losy Nel ;) Szkoda że ta Jess się sama nie utopiła ;PP Czekam do następnego <333

Qiola

Anonimowy pisze...

Niech ona umrze!!! to opowiadanie jest tak wkurzające i przewidywalne, że nie ma po co czytać, i tak wiadomo, co się wydarzy. Nel przeżyje, justin bedzie wkurwiony a jessice zamkną, jakby nel umarła byłoby w końcu coś zaskakującego

Claudia-x3 pisze...

Obiecałam że dodam koment ; *

Kocham Justina, Kocham Cie ! , i kocham blog !
pisz baby ; *
<3

bibii . pisze...

o niech mnie szczyści x / . : D .
ja chcę już następny ! .
ja nie mogę się już doczekać ..
oby ją ktoś uratował !
błagaam ! : D .
ale główni nie umierają . xd .
dobra . weny życzę ! : D : * .
i kocham cie x 3 .

Vic. pisze...

Świetny jest ten blog i ty wogóle świetnie piszesz : ) nie moge się juz doczekać nastepnego <3

Maja pisze...

To 100 lat jej życzę bo ma urodzinki wtedy kiedy ja ! ^.^ Rozdział świetny, ale Jessica zawsze gdzieś musi być...

bailar pisze...

Świetnie piszesz ;]

wiokok pisze...

biber to bojebaniec

Anonimowy pisze...

Super !
Boję się że skończy się na śmierci... ;DDDD

Miss_Miley444

Pipolina..xD pisze...

Świetny rozdział;***
Czekam z utęsknieniem na kolejny;***

MissYou998 pisze...

o nieee. ! Jak Nel umrze to ja niewiem co zroobie. ;// napewno sie poryycze i znowu bede miała zchize przez okolo tydzień. ;(

niecierpliwie czeekam. ;p koomentowac ludy. ;pp

Anonimowy pisze...

Łaaał :) Nareszcie jakaś brutalna akcja rodem z horroru :) Masakra, podoba mi się, piękny rozdział, choć trochę chaotyczny, a nigdy Ci się to nie zdarza =] Wielbię Cię, jak reszta tysięcy Twoich wiernych fanów :)
Lukrecja88

Patis . pisze...

kocham to czytać <3 :)

Smile pisze...

Super rozdział :-)
Niech Nel nie umiera
plisss
Czekam na następny ;******

I zapraszam do siebie
http://my-heart-is-your-love.blogspot.com/

Sel_x._.x_GomeZ pisze...

Fajnyy ;p
Czekam na następnyy <33 !

chocolate. pisze...

Matko Boska O.o

Ten rozdział jest świetny... Nie zmarnuj swego talento droga Karolino. ( Piszę jak jakaś 80-letnia babcia, nie ? ) Nie zmarnuj bo po pierwsze będziesz zmarnowana, po drugie mówiąc zmarnować mam na myśli zawiesić bloga, więc wiesz co to dla nas oznacza... ; D

Yeah!!! Nareszcie się pogodzili < 333 Nareszcie Nelinka wróciła do JB. ; ) Nareszcie zapomnieli o JJ... Ale nie na długo...
Kurcze, czy ty zawsze jak jest coś szczęśliwego musisz nam to popsuć ?! ; DD Żeby tylko Nel nie umarła... A jakby umarła to napisz... że JB popełnił samobójstwo. Koocham takie zakończenia. < 3 A Christian tracąc przyjaciela też, a Payton za nim ; ) Ale ja mam fajne pomysły, nie ? ; D Albo wiesz, co zrób prościej: niech Channel przeżyje ^^ Dzięki... oczywiście Jeydonowi < 3 Szkoda, że jest on czarnym charakterem, bo jest słodki <3 Przynajmniej na change of... nie jest. ;)

Ok, pozdro i z niecierpliwością czekam na następny. ; *** < 3

Glosować i komentować ciemny ludu... Bo jak nie to was znajdę i wam wygarnę. ; DD

Anonimowy pisze...

super rozdział < 3 .
Chociaż szczerze to główna postać już mnie lekko denerwuje. raz twierdzi że nie chce go znać , a po chwili rzuca mu się na szyję. Ale to Twoja książka, więc okeey ; D Czekam na dalsze rozdziały ; )

Martaa ; *

FredieLounds pisze...

Suuper rozdział <3 .
Czekam na następny :)

zwierzakowa pisze...

Głupia Jessika ;O oby NEl nie umarła. Czekam do NN.

PS: Rozdział jak dla mnie bomba :P

Love-city pisze...

fajny rozdział, śliczny, na końcu się aż płąkakć chce :(
pozdrawiam <3

olacola pisze...

ooo łaaa.. Mam nadzieję, ze się inaczej skończy. Np. Jeydon przyjdzie lub JB wróci do domu :)

Hoopy. ♥ pisze...

Takie dyrastyczne ... Nie potrafię pisać komci a zagłosować zagłosuje... Czekam na następny i 3 część no i oczywiście wersje książkową ;p

Anonimowy pisze...

jej notka zajebista. mam nadzieje że nell nic nie będzie a jarell pójdzie siedzieć.

pozdrawiam
by Dusia

Anonimowy pisze...

fajny rozdział:**

Hela. ♥ pisze...

Boże, to jest świetnee :*

Jak ona umrze to ja umrę! xd Ta Jessica przesadziła :/ Zaraz do niej pójdę i sie z nią policzę! ;) Biedna Nel :( Oby Jeydon albo ktoś ją uratował! A już było tak fajnie, szczęśliwie, a tu nagle... Ciekawość mnie zżera co będzie dalej!

Somebody pisze...

śweitny ciekawa jestem co będzie z Nel musi przeżyć!

Alpasia pisze...

aaaaa! ide zabić JJ!!!!!!!! aaaaaaaaaaaAAAAANANANANAAAAAAA! fuuuuu! nieeeeeeeeeeeeee! ja jej nie lubit!

zuzia-roza pisze...

Świetny rozdział;]]]

Anonimowy pisze...

o matko pierwszy komentarz i czytam coś o śmierci głównego bohatera
jestem dopiero w 13 rozdziale cały czas czytam,ale zaczęła głowa mnie boleć więc sobie zrobię przerwe
ja tu o sobie,a ty przecież masz świetny blog choć dopiero przeczytałam 12 rozdziałów:)

Ta opóźniona

Anonimowy pisze...

ciekawy rozdział, twoje opowiadanie o justinie jest jednym z najlepszych. inne są dość przymitywne a tu widać że się starasz i masz dość bogate słownictwo. czekam na nn!!! :)

Lemonka ; * pisze...

Słiiitaśny ten post, ale, żeby nie umarła, nie ! :) Wpadnij na mojegio blooga, pleaseee :) Nie spamuje, tylko przypominam niee? xD Dodaj komcie tro Cb niespodzianka spotkaa ;p

Anonimowy pisze...

ni zabijaj Nel ! ;(;(
xdxd