Przejrzałam się jeszcze ostatni raz w lustrze i zrobiłam obrót wokół własnej osi. Musze przyznać że wyglądałam całkiem nieźle. Otworzyłam drzwi w których progu stał Jey. Przywitałam się z nim całusem w policzek i odebrałam różyczkę...jakby nie mógł wybrać innego kwiatka, no ale skąd mógł wiedzieć. Szybko chwyciłam mały wazon z komody i nalałam do niego wody i odstawiłam na miejsce. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego auta >klik< .
- No to gdzie mnie zabierasz ? Proszę cie, tylko nie mów że to niespodzianka. - Jey uniósł jedną brew do góry po czym się cwano uśmiechnął i spojrzał na mnie.
- No dobrze. Powiem ci że jedziemy do pewnej restauracji w centrum LA , a potem wezmę cie na długi spacer po plaży jeżeli zechcesz.
- Mi to odpowiada.
Po jakiś 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy dwu osobowym stoliku z pięknym widokiem na morze. Zamówiliśmy jedzenie i przystąpiliśmy do rozmowy.
- Tak właściwie to co cie sprowadza do LA ? - Zapytałam się Jeydona popijając wode.
- Chciałem wyrwać się z Kanady. Jest tam trochę zimno, dziwni ludzie i wgl. Zdecydowanie wole klimat Los Angeles, ogólnie USA. A ciebie ?
- Ja również chciałam się wyrwać, ale z Atlanty... no i jeszcze praca.
- Co będziesz tak dokładnie robić ?
- Głównie będę pozować do zdjęć. Ale moja menagerka wciągnie mnie do wszystkiego, więc wiesz. Planuje potem jeszcze studia, ale nie wiem czy dam rade. Ty też masz takie wrażenie że wszyscy się na nas gapią ?
- Tak dokładniej to na ciebie i robią ci zdjęcia. Po dzisiejszym to ja się nie dziwie.
- A co było dzisiaj ?
- To ty nie widziałaś swoich zdjęć z Bieberem na interniecie ? Wszędzie o was piszą... mam nadzieje że twój chłopak nie będzie zły że cie tutaj zabrałem. - Moja mina w tym momencie wyglądało o tak o_O.
- Nic nie widziałam - Potrzęsłam lekko głową i dokończyłam zdanie. - A ten Bajber to nie mój chłopak... jasne ? - Jeydon kiwnął głową na znak że rozumie i zaczął dłubać widelcem w talerzu. Dokończyliśmy kolacje i dokończyliśmy plan na resztę wieczoru. Poszliśmy na piaszczystą plaże w Malibu gdzie spacerowaliśmy przy zachodzie słońca. Atmosfera całkiem rozluźniła się po rozmowie o JB. Było tak romantycznie... chodź do niczego nie doszło. Momentami trzymaliśmy się za rękę ale nic więcej. Cały czas się śmialiśmy i wygłupialiśmy, było całkiem fajnie. Potem Jey odwiózł mnie do domu. Na pożegnanie dałam mu całusa w policzek.
Oczami Justina
Wziąłem gitarę do rąk a notes schowałam do kieszeni po czym usiadłam na barierce od balkonu. Z początku wsłuchiwałem się w dźwięk fal rozbijających się o brzeg i "śpiew" mew, myślałam o najwspanialszej dziewczynie która stąpa po tym świecie. Poczułem natchnienie. Delikatnie przejechałem opuszkami palców po strunach gitary i zacząłem zapisywać słowa piosenki na kartce.
It feels like we've been out at sea
So back and forth that's how its seems
Whoa and when I want to talk
you say to me
That if its meant to be, it will be
So crazy in this thing we call love
The love that we got that we just cant give up
I'm reaching out for you tell me
out here in the water and I
I'm overboard and I need your love
Pull me up
I cant swim on my own
Its to much
Feels like I'm drowning without your love
So throw yourself out to me
My life saver
Life saver
Oh life saver
My life saver
Life saver
Oh life saver oh wow
Never understand you when you say
Wanting me to met you half way.
Felt like I was doing my part
Get bringing your coming up short
Funny how these thing change
Cause now I see
So crazy in this love we call love
and now that we got it
we just can't give up
I'm reaching out for ya
Got me out here in the water and I
I'm overboard
And I need your love
Pull me up
I can't swim on my own
Its to much
Feels like I'm drowning without your love
So throw yourself out to me
My life saver
It's supposed to be some give and take I know.
Your only taking and not given any more
So what will I do?
Cause I still love you. You're the only one who can save me
I'm overboard
And I need your love
Pull me up
I cant swim on my own
Its to much
Feels like I'm drowning without your love
So throw yourself out to me
My life saver
Life saver
Oh life saver
My life saver
Life saver
Oh life saver
- Elo. - Na balkon wszedł Chris i przybił mi żółwika. - O czym ty znowu myślisz ? - Nic się nie odezwałem tylko posłałem mu gniewne spojrzenie i zmierzyłem od czubka głowy po czubki jego fioletowych butów. Zarzuciłem włosami i dalej patrzyłem się w gwieździste niebo. - Dobra, powinienem się domyśleć. Justin ty powinieneś dać jej trochę czasu, to wszystko dla niej się tak szybko dzieje. Zbliżaj się wolnymi kroczkami...
- Beadles, tobie to tak łatwo mówić, Pay ci wybaczyła a teraz znając życie przyszedłeś do mnie po gumki bo jak zwykle ich nie masz chodź cały czas ich potrzebujesz... nie to co ja. Gdyby nie ja miał byś gromadke dzieci, ale wróćmy do tematu. Niby jesteś moim najlepszym przyjacielem ale nie masz pojęcia co czułem przez ostatnie trzy lata, ten ból i ta pustka w mojej duszy oraz w sercu nie jest do opisania słowami. Czas, to jest coś co chciałbym cofnąć i nie wyjechać z Atlany, nie popełnić tego błędu. Ona jest najcudowniejszą rzeczą jaką kiedy kolwiek posiadałem. Jest moim ideałem, moim obrońcą życiowym, moim natchnieniem. Nie napisałem żadnej piosenki od tamtego czasu aż do dziś.. Gdy jestem przy niej czuje się inaczej, jest mi tak błogo i chce aby ta chwila nigdy nie mneła. Gdy zamykam oczy chodź na sekunde boje się że gdy podniosę powieki do góry ona zniknie, pryśnie jak bańka mydlana a to wszystko okaże się zwykłym snem na jawie. Pamiętam dokładnie każdy rys jej twarzy i ciała, tan blask w jej ciemnych tenczówkach, jej śmiech który odbijał się od moich bębenków jak piłeczka pinpongowa. Teraz wiem że tak wielu pytań jeszcze nie zadałem, tak wiele słów nie wypowiedziałem, chociaż może to wcale nie było potrzebne bo rozumieliśmy się bez nich. Ja już tak dalej nie mogę, nie mogę znieść myśli że ona nie może być moja. Chciałbym się w nią wtulić i stworzyć jedną całość, idealną całość która nigdy nie przestanie istnieć, całość która przetrwa nawet najgorszy huragan na drodze do szczęścia. Niby jest tak blisko a tak daleko. Nel się zmieniła, nie jest już tamtą dziewczyną co kiedyś, ale to przez to co wycierpiała przeze mnie. Widzę to po jej oczach. Christian to już kurwa nie ma sensu, jadę tam i nie podam się do końca życia, będę o nią walczyć aż do usranej śmierci. - Rzuciłem gitarę na łózko i wziąłem Czapkę którą założyłam tak że daszek znajdował się styłu. - Nie wiem kiedy wróce. - Rzuciłem na pożegnanie i wyszedłem. Wsiadłem do swojego >klik< auta . Przestawiłem lusterka po czym włożyłem kluczyk do stacyjki i ruszyłem. Całą swoją siłę skupiłem w pięściach które zaciskałem na kierownicy i prawej nodze która znajdowała się na gazie. Cały czas spoglądałem na zegarek nie wiem z jakiego powodu. Była piąta nad ranem. Przekroczyłem prędkość conajmnie dwu krotnie. Jechałem jak szaleniec aż do pewnego momentu.
* * *
ODWIESZAM BLOGA ; ) Tak dobrze czytacie ! ;p Również mojego drugiego gdzie jutro pojawi się pierwszy rozdział.
Podsumowując rozdział udajmy że część oczami Nel była zajebista, zabawna romantyczna i wgl. bo mi prawde mówiąc nie wyszła... z części Justina jestem naprawde zadowolona.
Następny jak będzie conajmniej 36 komentarzy bo 36 rozdział.
Do następnegooo . ; 3
Ps. Głosujcie w ankiecie która jest na samym dole po prawej stronie, po której stronie jesteście.
EDIT: Z góry przepraszam za wszystkie błędy w rodzaju jak pisze oczami Justina bo nie jestem przyzwyczajona do pisania w osobie pierwszej liczby pojedyńczej rodzaju męskiego . xD
EDIT: Z góry przepraszam za wszystkie błędy w rodzaju jak pisze oczami Justina bo nie jestem przyzwyczajona do pisania w osobie pierwszej liczby pojedyńczej rodzaju męskiego . xD
38 komentarzy:
[...] Wypadek ... ? ;D
Fajnie, że odblokowałaś .
;)
Super że odwiesiłaś bloga.
Chyba domyśolam się co sie stało
Wypadek.
Czekam na następny:D
Tylko żeby nie był to wypadek...czekam na nastepny..
Super:)
Fajnie ,ze odwiesiłaś
Czekam
Ja p******e!!! Ten rozdział jest fantastyczny. Płakałm, gdy czytałam częsć z Justinem. Na prawdę. Łzy spływały po moim policzku jak strumienie. Czyżby Justin miał wypadek? Nie mogę doczekać sie kolejnego rozdziału. Czekam z niecierpliwością
misia1401
Nie no proszę... niech Justin się nie zabije tym smamochodem xd Niech ma i ten cholerny wypadek, ale nich się nie zabiję ^^ Czuję, że wszystko się ułoży...
boje sie końca... co to bd :((( Niech szybko bd 36 bo ja nie wytrzymam x.x
najlepsze bylo- moja mina wygladala mniej wiecej tak O_o XD
OluniaLoL
boje sie końca... co to bd :((( Niech szybko bd 36 bo ja nie wytrzymam x.x
najlepsze bylo- moja mina wygladala mniej wiecej tak O_o XD
OluniaLoL
Jej, bedzie chyba wypadek, nie?
Oj czekam na następny!!
Aha i zapraszam na
http://lisa-and-justin.blogspot.com/
Proszę cię, proszę tylko nie wypadek!!! Jak mu się coś stanie to... (nie napiszę, że przestanę czytać, bo nie przestanę) to... napisze w prezentacji że jesteś baaardzo zUa ! ! ! Bo oni MUSZĄ być razem, to ich życiowe przeznaczenie!!! ; )
A co do rozdziału, część Nel była nawet niezła, a część Justina po prostu boska!!! Kocham twoje opowiadanie!!!!!
W ankiecie jestem w theamie Justina oczywiście :) Mam nadzieję, że znowu będą razem.
Cieszę się jednak, że nie stało się to w pierwszym czy drugim rozdziale cz. II. Fajnie, że ciągniesz akcję, i że końcówki są takie tajemnicze :)
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
I pamiętaj- Nel + Justin = <3 ; DD
Dobrze ze już odwiesiłaś bloga .
Rozdział o Justin'ie BOSKI ;**
Czekam na następny (^.^)
Paulinka_33
Strasznie się cieszę,że odwiesiłaś :)
JB na 99% będzie miał wypadek ^^ i pewnie będzie w śpiączce i Nel będzie cały czas przy nim siedzieć i się pogodzą ^^ Heh
U mnie jest nowy rozdział love-story.wwx.pl
zabić go :) albo niech potrąci Nel i ją zabije :)
Nie no żartuje nie chce nikogo zabijać :)
W ankiecie wybrałam team Justina ale właściwie teraz jak pomyślałam to na prawdę trzymam stronę obydwu...
Nel bo ja też bym nie wybaczyła
A Justina bo widać na komu mu zależy i tak się stara a Nel tego nie docenia
Szara ty jesteś poprostu boska;***
Super że odwiesiłąś bloga;D
rozdział zaje....fajny;P
i fejno że napisałaś troche wincej oczami Biebera;P
KOCHAM CIĘ! xDD
Oczami Justina wyszło ci po prostu genialnie. Te wszystkie zdania jak w jakiejś książce! Musisz napisać kiedyś książkę, a najlepiej o Nel i Justinie! Na pewno kupię! ;D
O ja pierdziele ! Justin będzie miał wypadek ? :(((
Może to poprawi relacje między Nel a Justinem ;))
Jesteś boska pisz dalej ! ;*
jak w żadnym rozdziale sie poprostu poryczałam xDD
super rozdział i nie mogę określić swojej radości co do odwieszenia bloga ;];] czekam na następny ludzie dodawajcie komentarze;P
jak reszta sądzę że będzie wypadek ;(
ale jak ma to dobrze wpłynąć na opowiadanie to ok ;]
uuuu akcja siee rozpoczyna!!!!
Zajebiście wręcz!
ludzie dawajcie te komenatrze chce nastepny!!!
niee.!!!!!! jak on bedzie miał wypade to sie chyba zabije xd świetny rozdział :) I dobrze ze odwiesilas bloga bo jzu tracilam nadzieje...
;**
Ej! wy wybieracie w ankiecie Justina,dlatego ze on chce wszystko naprawic,a Nel sie tyle wycierpiala nie dziwie sie jej ze sie boi..
Dlatego wybrałam Nel
świentee < 33 !
aa to co mówi Justin to takie wspaniałe xd że aż sie chce zapamiętać xd :d .
czekam . :)
Świetnee ;DDD czekam z niecierpliwością na kolejne rodziały:P.
WOw szybka te 29 komenarzy się dodało
mam nadzieje że następny jutro :)
A ja wybrałam drużynę Nel :P chociaż JB też jest fajny ; )
Supcio :)
Czekamy na następny :P
This is cool !!
yeah czekam na następny :**
super rozdział
ciesze sie ze odwiesilas bloga <3
nie! nie! nie! nie może mieć wypadku xD nie lubię go, ale kurcze! żal mi go!!! xD (nawet zagłosowałam w ankiecie na Theam Justina! aaaa! wstyd mi za siebie xD)
świetnie, że odwiesiłaś bloga :) rzeczywiście część Justina jest lepsza (ale tylko odrobinę :P)- taka romantyczna i w ogóle ;) rozmarzyć się można :D
życzę weny w pisaniu kolejnych rozdziałów i czekam z niecierpliwością ;)
(skoro już tyle napisałam, to napiszę jeszcze jedną rzecz, której również się wstydzę xD właśnie na tvn leci mój najnajnajnajnajnajukubieńszy serial- dr house. a ja- zamiast oglądać, czytam Twojego bloga xD to jest chyba wystarczający dowód na to, jak bardzo lubię Twoje opowiadanie ;P)
pozdrawiam
xkeylimex
Ja to czytałam wczoraj ^^
Them Justin
nasze poglądy są troszkę różne
Jak pisałam na GG śnił mi się JB iże nie przeżył
Ja to jestem pesymistką
Hmm... troche mnie zdenerwował cytat kiedy Justin mówi: "Ona jest najcudowniejszą rzeczą jaką kiedy kolwiek posiadałem"
Wyraża się jakby Nel była jego własnością, posiadać to troche złe określenie xD
Ja tam trzymam stronę Nel
Bardzo się cieszę że odwiesiłaś bloga i mam nadzieję że następny będzie szybko :P
Jesteś cudowna i super, że odwiesiłaś bloga :).
Niesamowity rozdział...
Weszłam na twojego bloga dopiero wczoraj i cały wieczór czytałam wszystkie rozdziały .
To jest zawaliste !!!
Yeah ..!! Wreszcie blog odwieszony ^^.
Pisz szybko NeXta :D
naprawdę widać ze twoja wena wraca
poprzednie rozdziały były trochę "oklepane" nie to ze mi się nie podobały, ale nie były takie jak ten
kiedy czytałam słowa JB to normalnie jakbym czytała słowa największego pisarza na serio :))
ps. co do JB moze mieć wypadek ale jak pogodzi się z NEl
Zarąbisty ten rozdział ; D fajnie że odblokowałaś < 3 ciekawe czy jb bd miał wypadek czy coś ^^ doczekać sie nie mg :D ; **
fajniee : >
ja chcę już następnyy : ))
kocham cie ! :3 x 33
hmm .
albo policja go może zatrzymać ! xd super . najbardziej podobał mi się ten wątek 'Oczami Justina' . udało ci się , jak zawsze ;p :*
Fajnie, że odwiesiłaś ;***
czekam na następny
Dziś to bardziej oczami Justina było lepsze a tak to zawsze wolę Nel
Jejjj... Fantastyczny rozdział te słowa Justina naprawdę mnie poruszyły... ;)
Prześlij komentarz