piątek, 20 sierpnia 2010

Rozdział 47 - Piękne chwile nie trwają zbyt długo

Oczami Nel
Po godzinie spakowałam dwie walizki. Można było powiedzieć że przy pomocy Justina, choć jego "pomoc" ograniczała się do wskazywania palce ciuchów które odsłaniały mi więcej ciała i wyglądałam w nich bardziej seksownie, to się w nim na pewno nigdy nie zmieni. Tak samo jak gadanie podczas snu czy ten trik włosami od którego odrazu mdleje stado fanek. Poszłam do łazienki w celu spakowania kosmetyczki. Z półki zgarnęłam balsamy, różne olejki, szminki, pudry, kredki i mnóstwo podobny dupereli. Gdy wyszłam z pomieszczenia zobaczyłam jak Justin siedzi na łóżku i coś bazgroli na jakiejś kartce co chwile drapiąc się po głowie. Oparłam się o futrynę drzwi i skrzyżowałam ręce an piersi. Nadal nie mogłam oswoić się z myślą że jesteśmy razem, mimo to znów czułam się szczęśliwa. Właśnie rozpoczęłam nowy rozdział w moim życiu, nowy rozdział w moim życiu z moim Justinem, to z pewnością lepiej brzmi, przynajmniej jak dla mnie.
Nie wiem ile czasu lustrowałam każdy jego ruch ale na pewno długo. Gdy zaczęły boleć mnie nogi od tego stania usiadłam koło Biebera i spojrzałam na skrawek papieru.
- To ta piosenka ?
- Nooo, nic mi do głowy nie przychodzi a na jutro ma być gotowa...
- A o czym ma być ?
- Sam nie wiem, coś mi mówili w studio o tym że się nie poddam, będę silny i takie tam.
- Wykreśl to drugie zdanie, czwartą linijkę zamień z trzecią a na koniec daj "To jest moje przeznaczenie" i masz pierwszą zwrotkę. - Justin zrobił tak jak mu kazałam po czym się uśmiechnął nucąc ją pod nosem.

See I never thought that I could walk through fire.
I never thought that I could take the burn.
I never had the strength to take it higher,
Until I reached the point of no return.
And there's just no turning back,
When your hearts under attack,
Gonna give everything I have,
It's my destiny.

- Jesteś genialna... teraz trzeba wymyślić refren... nigdy tego nie zrobię, nie mam dziś natchnienia...
- Nigdy nie mów nigdy, udam nam się zobaczysz.
- Mówiłem ci już że jesteś genialna ?
- Taaak. Przed chwilą ? - Justin złożył delikatny pocałunek na moich ustach i znowu zaczął coś pisać, jak się po chwili okazało był to refren piosenki.

I will never say never! (I will fight)
I will fight till forever! (make it right)
Whenever you knock me down,
I will not stay on the ground.
Pick it up,
Pick it up,
Pick it up,
Pick it up up up,
And never say never.

W ciągu następnych kilku minut powstały dwie następne zwrotki.
*
Właśnie zajechaliśmy dużym czarnym wozem  na lotnisko. Jak okazało się przybyły też fanki Justina. To było łagodnie mówiąc nie normalne, rzucały się na maskę, waliły w szyby, krzyczały "Justin" a przez uchyloną szybę która chwile później zamknął Kenny wrzucały swoje numery telefonów, listy miłosne, zdjęcia a nawet bieliznę. Ochrona chwile później utorowała nam przejście i mogliśmy udać się do hali lotniska, założyłam duży kaptur oraz czarne okulary po czym opuściłam pojazd ze spuszczoną głową. Justin położył swoją rękę na mojej talli i uśmiechnął się do mnie...Jak narazie nie chce aby kto kol wiek oprócz przyjaciół i rodziny o nas wiedział. Uczucie że kilka milionów nastolatek cie nie nawidzi i rozszarpało na maluśkie kawałeczki nie należy do najprzyjemniejszych, z pewnością. No ale trudno, nie będę protestować. Po przejściu kilku metrów usłyszałam jak jakaś dziewczyna krzyknęła moje imię tak głośno że zagłuszyła wszystkie inne fanki. Gdy się obróciłam ujrzałam jak ochroniarze próbują uspokoić jakąś wytapetowaną rozhisteryzowaną blondynkę. Jej twarz i głos był mi bardzo znajoma...
- Nel, nie zatrzymuj się. - Powiedział Justin ciągnąc mnie za nadgarstek.
- Justin ! Czy to nie Lauren ?! - JB spojrzał na tą dziewczynę i przytakną po czym znów zaczął mnie ciągnąć do środka, niezbyt mi się to podobało, czułam się jak piesek na smyczy. W mojej głowie narodziło się pytanie czego ona znów chce i skąd wiedziała że ta ja... ? Nie było mi widać wcale twarzy. Gdy tylko znaleźliśmy się w bezpiecznej strefie i ochrona dała nam trochę luzu szarpnęłam ręką tak aby wyrwać się z jego uścisku i Justin to poczuł.
- Co się stało ?
- Już nic.
- Eh... Nie chciałem cie tak ciągnąć ale chciałem się tutaj jak najszybciej znaleźć, te krzyki iwgl. Bałem się o ciebie sama widziałaś chyba Lauren miała zamiar przeprowadzić jakiś zamach na twoje życie czy coś takiego. Ty nawet nie masz pojęcia do czego one są zdolne... Chodź samolot już gotowy...Będziemy na pokładzie tylko pilot, ja i ty aniołku. - Justin pocałował mnie w czoło i objął ramieniem.
- I Kenny... A potem jeszcze Chaz z Ryanem...
- No faktycznie. - Powiedział drapiąc się po głowie. - Coś się wykombinuje. A teraz już chodźmy. - Chwile później byliśmy na pokładzie prywatnego odrzutowca Justina. >klik< i >klik< . Teraz czekał nas kilku godzinny lot do Toronto a potem Atlanta i mięciutkie łóżko, choć nie mogę narzekać na kanapę w samolocie bo jest całkiem wygodna... Położyłam się na niej i włożyłam słuchawki od mojego iPoda do uszu, po chwili zasnęłam. Byłam dzisiaj jakaś przymulona i zmęczona więc drzemka mi się przyda. Miałam cudowny sen, niestety został przerwany przez... no właśnie przez co ? To coś było miękkie, delikatne, wilgotne, ciepłe choć momentami zimne i przemierzało moją szyje oraz dekolt wzdłuż i wszerz. To było przyjemne, nawet bardzo ale cicho jęknęłam i przewróciłam się na brzuch, chciałam nadal spać i powrócić do mojego cudownego snu. Gdy już myślałam że znowu zasnę to coś znów zaczęło to robić, powróciłam do poprzedniej pozyzcji. Uniosłam powieki ku górze i zobaczyłam Justina. Przygryzał dolną wargę i zaczął ruszać brwiami. Przetarłam oczy kciukami a wtedy JB podwinął moją bluzę i położył rękę na brzuchu która powoli wędrowała coraz wyżej łaskocząc mnie przy tym. Zachichotałam się pod nosem i rzuciłam w niego z całej siły jakąś małą poduszką. Z pewnością nie bolało bo to była chyba najmiększa poduszka jaką kiedy kol wiek miałam w rękach ale nie to miałam na celu robiąc to.
- Zapomnij.
- Dlaczego ? - Powiedział robiąc minę szczeniaczka. Nic się nie odezwałam i zamknęłam oczy, miałam nadzieje że tym razem odpuści jednak myliłam się. Gdy ponownie uniosłam powieki zobaczyłam że siedzi na mojej miednicy. Ponownie podwinął moją koszulkę tak wysoko że było widać kawałek mojego stanika. Schylił się i zaczął namiętnie całować mój brzuch.
- Juuuuustin !
- No co ?
- Nie jestem w nastroju... - Mruknęłam.
- Zrobię tak że będziesz nastroju... i  niebie. Dosłownie w niebie. - W takich momentach chciała bym umieć zabijać wzrokiem. - No weź... Nie to nie. - Dodał po chwili przerywając cisze. Zszedł ze mnie i zajął miejsce na przeciwnym fotelu. Właśnie po raz trzeci odmówiłam Justinowi Bieberowi we własnej osobie. Nie jedna dała by się za to zabić... Z pewnością coś jest ze mną nie tak.
Godzinę później rozpoczęliśmy podchodzenie do lądowania w Toronto. Tam na pokład wsiedli kumple Justina jeszcze z czasów gdy mieszkał w Stratford, miałam już okazje ich poznać kilka lat temu. Ja spałam przez następne kilka godzin a oni się wygłupiali nie uspokajając się nawet na minute. Był środek nocy, normalni ludzie przecież śpią.  Gdy wylądowaliśmy w Atlancie odrazu pojechaliśmy do hotelu. Dostałam duży pokój z Justinem i co najważniejsze wygodnym łóżkiem. JB poszedł odespać a ja wsiąść długą kąpiel która zajęła mi co najmniej godzinę ale warto było. Przez następną godzine suszyłam włosy i nakładałam kokosowy balsam. Gdy wyszłam z łazienki Justin już szykował się do studia, nie wiele spał przez co nie wyglądał niezbyt dobrze. Miał podkrążone oczy, zaspaną twarz i ślimacze ruchy.
- Warto było nie spać ? - Spytałam. Justin wzruszył ramionami i znów zaczął czegoś szukać. Chyba miał do mnie żal za tamto... Chwile później znów próbowałam nawiązać z nim jakiś kontakt: - Co będziesz robić w NY ? Bo w Atlancie nagrywasz piosenkę, teledysk do tej piosenki oraz dwa koncerty. Prawda ?
- Tak. W NY nagrywamy teledysk do "overboard" a teraz już musze lecieć. Wrócę o 17. - Powiedział dając mi całusa w policzek i wychodząc.
- Tylko nie to... - Syknęłam. Ale nic na to poradzić nie mogłam. Ciekawiło mi jak zniose obecność tego paszczura...Zaczęłam się zastanawiać co będę robić przez następne kila godzin. Weszłam na twittera i postanowiłam trochę po odpisywać moim fanom bo dawno tego nie robiłam. Nie wiem czy mi się zdawało czy od wczoraj przybyło mi jakieś 50 tysięcy followersów ? To chyba było nie możliwe. Gdy weszłam w tweety skierowane do mnie zobaczyłam wiele wiadomości typu "Giń suko" i "Zostaw Justina"... To nie było miłe, zrobiło mi się nawet trochę smutno. Po chwili postanowiłam to olać. Ubrałam się w dżinsy i jakąś zwykłą koszulkę a na to bluzę z kapturem. Miałam pomysł jak spędzie resztę dnia. Przed wyjściem odłączyłam jeszcze mój telefon od ładowarki po czym go włączyłam. Odrazu zostałam zasypana takimi samymi wiadomościami jak na twitterze... Wiele z nich było od Lauren ?! Wogóle skąd oni mieli mój numer ? To było dziwne. Wyszłam z pokoju i odrazu wpadłam na jakiś dwóch facetów którzy po chwili okazali się moimi ochroniarzami i mieli nie odstępować mnie na krok. Starałam się nie przejmować ich obecnością i poszłam do pobliskiego sklepu i kupiłam to co miałam, potem jeszcze przeszłam się po mieście i wróciłam do hotelu. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam na łóżku duży bukiet czerwonych róż, czarne pudełeczko i liścik. "To dla ciebie. Przepraszam za to poranne zachowanie i tą nachalność w samolocie. Nie musimy się śpieszyć. Do zobaczenia dziś wieczorem. Kocham cie. Justin."
Gdy otworzyłam małe pudełeczo zobaczyłam śliczną złotą bransoletke z literką "J" i dużym wysadzanym diamentami sercem.
Kilka godzin później
Ubrałam czarną sukienke która przelegała do mojego ciała i czarne buty. Do tego dzisiejszy prezent od Justina oraz jakiś naszyjnik z kokardą i naszyjnik z literką "J" który niezbyt pasował do stroju ale nie miałam zamiaru go ściągać. >klik< Zapaliłam kilka naście świeczek i teraz tylko pozostało mi czekać na JB. Gdy wkońcu przyszedł zdziwił się. Podeszłam do niego i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach.
- To dla mnie ? - Przytaknęłam i włączyłam piosenkę, akurat wypadło na "Never let you go". Justin położył ręcę na mojej talii a ja swoje umieściłam na jego ramionach. Piękne chwile nie trwają zbyt długo, jednak mnie wydawało się, że czas stanął w miejscu. Miałam wrażenie, że piosenka, która ciągle wydobywała się z głośników, nigdy nie miała zamiaru się skończyć. Tańcząc wraz z chłopakiem poczułam się taka lekka i wolna. Wszystkie troski i smutki nagle wyparowały z mojej głowy. Zupełnie zapomniałam o tym że przed chwilą znów dostałam setki pogróżek.
- Take my hand.. - Justin kolejny raz zaśpiewał kawałek swojej piosenki, łapiąc mnie w tej samej chwili za dłoń i uśmiechając się szeroko w moim kierunku - Let's just dance.. - po tych słowach obrócił mnie wokół własnej osi, na co zaśmiałam się cicho, ale radośnie - Watch my feet.. - puścił moją dłoń, sam obracając się wokół własnej osi - Follow me.. - tanecznym krokiem przybliżył się do mnie - Don't be scared.. - objął mnie dłonią w talii, przyciągając lekko do siebie - Girl, I'm here.. - spojrzał głęboko w moje oczy, uśmiechając się jeszcze promienniej - If you didn't know.. - złapał mnie za obie dłonie, unosząc je na wysokości naszych ramion i wplątując w nie swoje palce. Zrobiłam kilka kroków do tyłu i usiadłam na łóżku.
- Chesz ? - Zapytał próbując zamaskować swój chytry uśmiech.
- Tak...
* * *
A co było dalej ? To już wiecie ; ) Rozdział wyszedł mi baardzo długi i masakrycznie nudny. Chyba nie napisałam jeszcze nic tak ... Nie wiem jak określić. Po prostu nie jestem z niego zadowolona...
Jak sobie myśle że za niecałe 2 tygodnie jest szkoła to odechciewa mi się wszystkiego... A wtedy będę mogła pisać tylko rozdział w sobote. ; //
A ten rozdział dodaje teraz bo mam humor bo właśnie Eenie meenie leci na MTV . ; D
Następny ja będzie conajmniej 47 komentarzy. Do następnego ; ***

54 komentarze:

Hoopy. ♥ pisze...

Boski :*
Tak...Zjebisty :D
Nie potrafię nic napisać po przeczytaniu twojego rozdziału...
Rycze ze szczęścia dzisiaj to moja 3 szczęśliwa rzecz :D
Buuuuuuuuziaki

Anonimowy pisze...

Boski ! : D jest naprawdę świetny : * szkoda że w rok uszkolnym będziesz pisała tylko w soboty , ale cię rozumiem . - Szkoła ; /

slavedream pisze...

Boski ! , nie martw się moje wychodzą jeszcze gorzej . ;D

tusia . :) pisze...

słiiitaśny < 3 Cekom . ; *

Anonimowy pisze...

rozdział boooooski.!
czekam niecierpliwie na następny.!
kocham cie szaruśśś.! <33333

Adzia pisze...

Strasznie mi się podoba :)

Paula @beautically pisze...

Wcale nie jest nudny ;p
Kochamy Cię!

Może skoro rozdziały będą dodawane tylko w soboty, to będą troooszeczkę dłuższe? ;>
Paula5959

Anonimowy pisze...

A Ty jak zawsze marudzisz... Wyszedł świetny... :D;*

Kaśśś pisze...

Po 1 wiem co bylo dale. ;)
Po 2 pod rzadnym pozorem nie jest nudny.
Po 3 rozumiem bedzie durna SZKOLA.
Po 4 rozdzial jest swietny
Pozd.

its natalia pisze...

Nie jest ani trochę nudny ! :))
Po prostu to kochamm ! <3

Maja pisze...

Czemu jesteś z niego nie zadowolona ? Jest fajny :) Szkoła... w niej też może być fajnie xD Mwahahaha

Sylwia5643 pisze...

Bardzo Ciekawy. Wcale nie jest nudny ; )). Do następnego !!! ; **
Nooo i jeszcze świetne zdjęcia !!!

Anonimowy pisze...

Słuchaj piszesz tego bloga już dosyć długo my jako twoi fani (i tego bloga też) powinniśmy to docenić więc zrób so już te wakacje skorzystaj z tych ostatnich dwóch tygodni niech będę wyjątkowe i do rozpoczęcia nie pisz tych rozdziałów jakoś wytrzymamy !!!

Magda~K pisze...

ehh!!!!
kocham to opowiadanie!!
JAKBY NIE BYŁO TAKIE CUDOWNE TO BYM JE WOG NIE CZYTAŁA!!!
a ten rozdział przyznam ze ci BArdZO wyszedł moge nawet stwierdzic ze jest to jeden z najlepszych!
do NN :P::***

Anonimowy pisze...

Super, warto było czekać.
Ciekawe, co będzie z tą Lauren? ; >


theAnek

agotka98 pisze...

Własnie nie marudż, jakbys czekala tyle casu to bys sie przekonała ze taki rozdział cieszy, nooo taki bajeczny jest, boze co ja wygaduje ;p
a kiedys nie przepadalam za JB.. haha ale teraz go loffciam ;DD
chyba sobie je wydrukuje i bede czytac przed snem, lepiej bedzie mi sie spalo ;)

Anonimowy pisze...

Super rozdział, no i długii :P takie lubię :D czekam na kolejny :)

dominisia109

6Oliwia6 pisze...

Super, chcę następny! :)

Anonimowy pisze...

masz talent do pisania. a co do bloga to jest najlepszy jaki czytałam. nie mogę się doczekać następnego

by dusia

djdomka1 pisze...

ojj wiem co było dalej;dd rozdział wcale nie jest nudny ty się chyba nie doceniasz;]]

Ulka2157 pisze...

O nie znowu ta Lauren . Ona jest jakaś chora ;]. Dziękuje za to że był taki długii . ; **. Naprawde nie wiem dlaczego Ci się wydaje że to opowiadanie jest nudne ;p . Czekam na nasptępny.

Weronika pisze...

Mi się ten baaardzo podoba :)
Więcej takich ;D

Alse pisze...

ojojoj ty sie chyba nie doceniasz, ja napisalam 4 rozdzialy i juz wiecej mi sie nie chce,bo mam za duzo mysli i nie moge wszystkiego spisac xD a ty juz 47 rozdial O.o i do tego wciągający,
nie wiem do ktorej klasy idziesz ale jak do liceum to cie rozumiem ;/
ogólnie bardzo sie ucieszyłam z rozdziału ;)bo długo na niego czekałam, nom to do następnego <33
dorothy ;*

stelka pisze...

E tam. Nie jest nudny... Mi się podoba ;))
Czekam na następny.
<33333333333

Anonimowy pisze...

Super ale i tak uważam że ona za szybko mu wybaczyła

Shawty pisze...

Mniam .. superaśny >3
I love you .!
Zapraszam do mnie love-me-forever-and-take-to-the-sky.blogspot.com

Somebody pisze...

a mnie się znów podoba dla mnie zaden nie jest nudny :)

Kasiul ' a pisze...

Hmm ... Jaki ciekawy ^.^
Rewelka! ;)
Czekam na następny xd
:**

Heloł^Wymiatam pisze...

Nie jest taki zły nie wiem czemu tak myślisz...w ogóle nie jest zły...

Anonimowy pisze...

Ja lubie troche namiętności ;D może wkońcu znów TO zrobią ^^ zapraszam na mój blog http://neverbetolove.blogspot.com/ ;D

Anonimowy pisze...

Niesamowity rozdział KOCHAM CIĘ NORMALNIE..... ŚWIETNY OCZYWIŚCIE Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ..A TEN BYŁ PO PROSTU PO WRAŻENIEM POPRAWIŁAŚ MI HUMOR..HEHE SZYBKO DODAWAJ NASTĘPNY BO NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ..:d

Aga_GD pisze...

Hmm... wydaje mi się że rozdziały które teraz piszesz są jakby trochę gorsze i nudniejsze niż wcześniejsze :/ I w ogóle, czegoś mi tu brakuje.
Chyba robi się z tego jakaś telenowela :/ Cóż to tylko moje osobiste zdanie :)

Anonimowy pisze...

Troszeczkę taki nudnawy ale wiesz .. napisz co dalej sie bd działo w następnym ..czekam na to :)) :P

A to ze bd pisac w sob. to wszyscy rozumieją Szkoła i szkoła no i nauka.. i takie tam ...

+ Świetny blog ,oby tak dalej itd. .. a reszte to sama sobie dopowiedz ;pp bo mi sie pisać nie chce .. xdd

Anonimowy pisze...

czytam każdy post. uwielbiam twój blog

neela13 pisze...

Boskie! : *
z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.. ; )

Kropeczka123 pisze...

Boski , czekam na następny

Pelasia pisze...

Boski czekam na następny

Anonimowy pisze...

Super rozdział. Nie moge sie doczekac następnego;)

Starlady1998

Cranberry . pisze...

Rozdział długi i piękny :D

Dziękuję że dodałaś <3 :**

Anonimowy pisze...

oszalałaś , boski rozdział < 3
jakbym miała wybierać najlepszy ze wszystkich to bym miała duuuuuzy problem xD

mycha , < 3

Claudia-x3 pisze...

fajny i długi .

Adzia pisze...

Bardzo ciekawy :) Czekam na następny :)

Anonimowy pisze...

sądze , że jest zboczony xD

Martaa ,.

Anonimowy pisze...

Boooski !! Kocham twój blog !!

Carolina

Anonimowy pisze...

, zajebiisty jak zresztą wszystkie
= 3 |mrauu|

`cziss .

Emila pisze...

śietnasi ;)^^^
wyszedł ci wyszedł ;) nie narzekaj;**
czekam na następny

Anonimowy pisze...

Super w końcu jak zawsze :D
Przestałabyś marudzić bo jest SUPER :D I ostatnie:
Czekam na nn!

EwelinkaMalwina - nie chciało mi sie lobować

Unknown pisze...

fajnie że dodałaś nowy rozdział
faajny;) czekam NN;*

Anonimowy pisze...

hejo, spoko blogek :P chyba zacznę czytać wszystkie rozdziały od początku.

czytelnik

Anonimowy pisze...

Fajny blog, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D

Paulina

Piorun xD pisze...

Zajebisty blog;* czytam czytam i nie mogę doczekać się następnego xD

s.y.l.a. pisze...

Świetny rozdział...
Czekam na następny...;)
Fajnie że są razem...;*

Anonimowy pisze...

Chcę Cię poprosić o niezawieszanie tego bloga. Jestem pozytywnie zakręcona czytając go. ;D
Wiele razy się wzruszyłam i nadal chcę się wzruszać.
~ Ann.

WhiteWeasel pisze...

SUPER SUPER i jeszcze raz SUPER !

Jesteś ZAJEBISTA !;*